Ta niepozorna niewielka wyspa znajdująca się około 5 km od centrum miejscowości Elounda to obecnie jedna z największych turystycznych atrakcji na Krecie. Spośród innych kreteńskich stanowisk historycznych Spinalonga (Σπιναλόγκα) popularnością ustępuje tylko pałacowi w Knossos. Otoczona szmaragdowymi wodami zatoki Mirabello wyspa ta w sezonie przyciąga rocznie grubo ponad 300 tysięcy turystów. Zwiedzając to pięknie położne miejsce trudno jest momentami pamiętać o jego ponurej historii. Tutaj bowiem znajdowało się ostatnie europejskie leprozorium, do którego zsyłano trędowatych.
Ta część historii wyspy zaczyna się w 1830 roku kiedy to Grecja wywalczyła niepodległość i zrzuciła jarzmo tureckie. Mimo tego że Turcy wycofywali się z okupowanych terenów greckich to jednak nie palili się zbytnio aby porzucić Spinalongę, na której założyli osadę. Wedle źródeł powołujących się na spis z 1881 roku, mieszkało tu 1112 Turków.
Część źródeł podaje, że Grecy aby pozbyć się Turków z wyspy zaczęli na nią wysyłać chorych na trąd. Spinalonga znajduje się dość blisko brzegu, więc taki transport nie stanowiłby problemu. Do dyspozycji chorych oddano najpierw koszary dawnej fortecy weneckiej, które mogły pomieścić do 450 osób. Z czasem przejęli oni także zabudowania po muzułmańskich mieszkańcach, którzy w tej sytuacji szybko opuścili wyspę. Prawdopodobnie pierwsi trędowaci zostali przetransportowani w 1903 roku. Przyjmuje się, że do 1957 roku miejsce to stanowiło kolonię dla około 2000 osób zarażonych trądem (niektóre źródła podają jednak liczbę sporo mniejszą: 1300 osób).
Spinalonga widoczna na zdjęciu wykonanym w 1901 roku.
Wynalezienie serii leków na trąd, które uniemożliwiły dalszy rozwój choroby, spowodowało że liczba chorych powoli zmniejszała się. Po zaleczeniu niewielka część z nich wróciła do w miarę normalnego życia, zaś w 1957 roku ostatnich najciężej chorych i okaleczonych przez trąd przeniesiono do szpitala w Atenach.
Dziś Grecy niezbyt chętnie mówią o Spinalondze zaś Ci z wygnańców, którzy jeszcze żyją bardzo opornie sięgają do swoich wspomnień. Z tej przyczyny bardzo długo nie można było spisać historii tego miejsca i stąd też pochodzą znaczące rozbieżności w informacjach (liczba chorych, jednoznacznie określona data powstania). Zaledwie kilka lat temu na uniwersytecie kreteńskim powstawała praca doktorska dotycząca historii leprozorium.
Od 1957 roku kiedy to wyspę opuścili ostatni chorzy jest ona niezamieszkana, zaś ci którzy tu przypływają na dzień do pracy opuszczają to miejsce ostatnim statkiem. Gdyby nie fakt, że wyspa stała się turystyczną atrakcją, która pozwala czerpać zyski z tej popularności, zapewne popadła by w zapomnienie i ruinę. Jeszcze stosunkowo niedawno można było się dostać tu tylko indywidualnie, z opłaconym rybakiem z pobliskiej wioski. Dziś latem regularnie do brzegów Spinalongi przybijają wypełnione turystami łodzie z Eloundy, Plaki i Agios Nikolaos.
Mimo że większość osób wie o dawnym leprozorium, to jednak na pierwszy plan wysuwa się przede wszystkim malowniczość tego miejsca. Ruiny twierdzy, pozostałości weneckich domów, widoki zapierające dech w piersiach to magnes. Można odnieść nawet wrażenie, że przewodnikowe historie o nieuleczalnie chorych pacjentach są zbyt spłycane by nie psuć idyllicznej atmosfery.
W opowieściach przewodników podkreślane jest przede wszystkim to, że dawni mieszkańcy żyli normalnie i stworzyli tu swoje miasteczko. Być może tak podana lukrowana historia bardziej pasuje do tego pięknego miejsca, wakacji i pozwala w jakiś sposób oswoić myśli o tej strasznej chorobie i dramatach jakie miały tu miejsce. Jednak przez to w zapomnienie odchodzi ta bardziej ponura i prawdziwa część historii Spinalongi i jej mieszkańców.
Trąd zwany również leprą to choroba, która od wieków wywołuje w ludziach przerażenie. Dawniej zarażeni nią musieli nosić przy sobie dzwonki, aby ostrzegać innych przed swoim nadejściem. W miarę możliwości izolowano chorych, aby trąd nie rozprzestrzeniał się. Obecnie wiadomo już, że zdecydowana większość populacji ludzkiej jest na nią odporna, a sama choroba nie przenosi się tak łatwo. Jednak mimo wynalezienia leków nie można uznać jej za pokonaną, bo obecnie według szacunków WHO liczba zarażonych nią osób wynosi około 15 mln (z czego 70% przypada na Indie).
Na Kretę trąd przedostał się prawdopodobnie z Egiptu. Jeśli myślicie, że greckie władze musiały stosować jakiekolwiek środki przymusu aby umieszczać trędowatych na wyspie to się mylicie. W większości przypadków sprawę załatwiał strach reszty zdrowego społeczeństwa, który skutecznie izolował chore osoby. Zdrowi mieszkańcy wiosek sami chętnie składali donosy o zarażonych osobach. Zarażeni mieli do wyboru albo samotne życie wysoko w górach z dala od ludzkich siedzib, albo namiastkę życia wśród innych chorych. Przez kilkadziesiąt lat funkcjonowania leprozorium przewinęła się tu znacząca liczba chorych Greków co dobitnie świadczy o tym jakiego wyboru ci ludzie dokonywali.
W trakcie II Wojny Światowej nawet Niemcy zachowywali bezpieczny dystans i nie odważyli się zająć wyspy. Na plażach wokół niej rozstawiono tylko tablice ostrzegawcze, a mieszkańców pozostawiono samych sobie. Dało to im nieco więcej swobody. Mogli oni bez przeszkód słuchać wiadomości nadawanych przez radio w Londynie, czy Kairze. Ceną jaką przyszło im zapłacić za względny spokój była śmierć głodowa połowy chorych.
Odwiedzając Spinalongę z przewodnikiem zapewne usłyszycie że chorzy wiedli na wyspie normalne życie. Jednak jest to zaledwie część prawdy. Poziom życia na Spinalondze poprawił się bowiem dopiero pod koniec istnienia leprozorium. Wcześniej jednak warunki życia na wyspie były opłakane. Koszmarne warunki sanitarne, brak opieki medycznej i wymazanie trędowatych ze społeczeństwa sprawiły, że ludzie tu przeniesieni nie widzieli dla siebie żadnej nadziei.
Trzeba też pamiętać, że ludzie ci nie mogli wymazać ze swojej pamięci przymusowego rozstania z dotychczasowymi rodzinami. Do momentu wynalezienia leków na trąd rejs na wyspę odbywał się tylko w jedną stronę bez możliwości powrotu. Nie dziwne jest więc że również w tym miejscu ci ludzie tworzyli nowe związki, na przekór strasznej chorobie. Jednak były one też napiętnowane przez trąd. Dzieci rodzące się na Spinalondze były po przebadaniu natychmiast zabierane i wywożone na Kretę. Według jednego ze źródeł miało tu przyjść na świat 39 dzieci, z czego jednak 16 zmarło.
Trąd jest podstępną chorobą, która rozwija się bardzo długo, zaś chorzy żyją z nią przez wiele lat. Jednak postępujące objawy uniemożliwiały z czasem mieszkańcom Spinalongi wykonywanie cięższych prac, więc musieli oni zlecać odpłatnie ich wykonanie robotnikom z pobliskiej wioski Plaka. Niestety stawki za te usługi były o wiele wyższe niż dla pozostałych ludzi. Lekarze, którzy tu czasem docierali także wystawiali za swoje wizyty słone rachunki. Z czasem rząd grecki przyznał zarażonym niewielkie zapomogi (1 drahma dziennie), które jednak stały się solą w oku zdrowych mieszkańców okolicznych wiosek.
Ludzie którzy przypływali na Spinalogę (robotnicy, czy też lekarze) musieli obowiązkowo przed opuszczeniem wyspy przejść przez stację odkażania. Dezynfekowano także pieniądze, którymi chorzy płacili za usługi oraz żywność. Służył do tego podobno najzwyklejszy ocet.
W trakcie II Wojny Światowej, gdy mieszkańców wyspy zaczął wspierać przesyłkami Międzynarodowy Czerwony Krzyż, role nieco się odwróciły, gdyż to ze Spinalongi do Plaki sprzedawano niewielkie ilości żywności, dla cierpiących głód mieszkańców lądu stałego. Wyobraźcie sobie jak bardzo zdesperowani byli wówczas Grecy, którzy odkupowali od trędowatych jedzenie? Zdarzały się też przypadki kiedy zdrowi ludzie dociśnięci nędzą woleli uciec na wyspę i zarazić się trądem byle by tylko żyć choć nieco “lepiej”.
Tak jak wspomnieliśmy warunki życia na wyspie dopiero z czasem stały się bardziej ludzkie, pojawił się szpital oraz lazaret dla najciężej chorych. Powstały małe warsztaty, zakład fryzjerski i kafeterie. Mieszkańcy wyspy jako jedni z pierwszych otrzymali swój generator prądu (co także wzbudzało zawiść). Warto pamiętać że do tej przymusowej izolacji trafiali też ludzie wykształceni tacy jak lekarze czy nauczyciele, dziennikarze, którzy pracując na wyspie podwyższali poziom jej funkcjonowania.
Obecnie dobitnym śladem tej przeszłości jest muzeum, w którym zgromadzono dawne przedmioty codziennego użytku ówczesnych mieszkańców. W ostatnich latach część zabudowań poddawanych jest solidnej rekonstrukcji i odbudowie. Dzięki temu przechadzając się uliczkami można odnieść wrażenie że cofnęliśmy się w czasie i historia dzieje się tu i teraz. Inne zabudowania będące w stanie grożącym zawaleniem czekają na swoją kolej.
Najbardziej przygnębiającym miejscem na całej wyspie jest cmentarz, na którym chowano zmarłych. Znajdują się tu proste anonimowe groby przykryte zwykłymi betonowymi płytami bez żadnych ozdób.
Aby dostać się na Spinalongę należy wykupić rejs w Agios Nikolaos, Place lub w Eloundzie. Z samej Eloundy regularnie kursuje kilkanaście łodzi, koszt biletu dla osoby dorosłej w obie strony w 2015 roku wynosił 10 €. Można także przypłynąć tu bezpośrednio z Agios Nikolaos, ceny biletów wahają się między 16 a 25 €.
Do jesieni 2015 roku koszt biletu wejściowego był symboliczny i wynosił zaledwie 2 €. Jednak w 2016 roku ceny te znacząco podniesiono i obecnie wedle najnowszego cennika koszt wstępu na teren twierdzy wynosi 8 €.
↤ kliknij odpowiednią część wyspy aby zmienić dolną mapę
Informacje na temat jednego z bardziej znanych miast turystycznych Krety czyli na temat Malii. Opis atrakcji znajdujeących się w mieście Malia oraz opis specyfiki tej miejscowości.
Kritsa to jedna z największych wsi na Krecie. W miejscowosci tej znajduje się bardzo dużo sklepów z wyrobami lokalnego rzemiosła.
Płaskowyż Lasithi oddalony jest o ok. 70 kilometrów od stolicy Krety - Heraklionu. Średnia wysokość, na jakiej znajduje się teren tego płaskowyżu to 840 m. n.p.m.
Jedną z atrakcji turystycznych chętnie odwiedzaną przez osoby spędzające urlop na Krecie jest jaskinia Dikte (Psychro). Głównymi czynnikami, które przyciągają ludzi do tej groty są bogata i urozmaicona szata naciekowa oraz ścisłe powiązanie z mitologią.
Wśród gajów oliwnych w miejscu zwanym Logari, które oddalone jest o niecały kilometr od wsi Kritsa, znajduje się niewielki bizantyjski kościół Panagia Kera pochodzący z XIII-XIV wieku.
Stalida położona jest bezpośrednio wzdłuż wybrzeża jest jedną z najbardziej znanych turystycznych miejscowości na Krecie, która zdecydowanie ożywia się wraz z nadejściem sezonu turystycznego
Większość osób pokonujących trasę między Agios Nikolaos a Ierapetra na pewno zwróci uwagę na wielkie pęknięcie jakim naznaczona jest góra znajdującą się na wschód od tej drogi. Ten majestatyczny twór geologiczny zwany Ha powstał prawdopodobnie w wyniku trzęsienia ziemi.
Xerokambos to niewielka osada, w której znajdziesz dosłownie kilka tawern, a większość zabudowy stanowią jednopiętrowe i parterowe domy. Dużym atutem tej plaży jest łagodne piaszczyste zejście do morza.
Agios Nikolaos (Άγιος Νικόλαος) to niewielkie miasteczko z niespełna 20 tys. stałych mieszkańców (wg danych statystycznych z 2001 roku). Miejscowość ta jest stolicą nomosu Lasithi.
Choć Elounda do dziś sprawia wrażenie sennego rybackiego miasteczka to jednak pozory nie powinny Was zmylić, gdyż to właśnie ta miejscowość i jej okolica może poszczycić się bodaj największą ilością najlepszych hoteli.
uiny starożytnego miasta LATO można odnaleźć w pobliżu uroczej miejscowości Krista położonej nieopodal Agios Nikolaos.
Uznaje się, że Gournia była zamieszkana w okresie między 3000 p.n.e. a 1200 p.n.e i jest jednym z niewielu miast odkopanych w dużym stopniu.
Zakros to czwarty co do znaczenia i wielkości pałac minojski na Krecie. Ten najpóźniej znaleziony, wybudowany na wschodnim wybrzeżu wyspy pałac znajduje się w miejscowości Káto Zákros.
ierwszy Pałac został wybudowany około 1900 roku p.n.e. w miejscu gdzie znajdowała się całkiem okazała osada, której pozostałości zostały później przekształcone w środkową część miasta.
Moni Toplou (Μονή Τοπλού) zwany także jako The Great Monastery jest jednym z najpiękniejszych i najważniejszych klasztorów na Krecie.
Mochlos to niewielka miejscowość położona mniej więcej w połowie drogi między Agios Nikolaos a Sitią.
O Vai zrobiło się głośno, gdy w latach 70-tych na tle palmowego gaju nakręcono reklamę kokosowych batoników Bounty.
Ta niepozorna niewielka wyspa znajdująca się około 5 km od centrum miejscowości Elounda to jedna z największych turystycznych atrakcji na Krecie.
Gdy na cypel znajdujący się obok Sitii wkraczał ciężki sprzęt nikt nie spodziewał się, że teren ten kryje w sobie ruiny helleńskiego miasta.
Obfitość wody oraz cienia sprawiają, że nawet w szczycie sezonu turystycznego miejsce to jest pełne bujnej roślinności.
Na szczycie stożkowatego wzgórza zwanego Souvloto Mouri odkryto pozostałości niezwykłej budowli o wyjątkowym owalnym kształcie.
Ruiny starożytnego miasta Itanos zlokalizowane są na wschodnim krańcu Krety, niespełna 3 kilometry na północ od słynnej palmowej plaży Vai. Mimo że przy samym Itanos także znajdują się fajne plaże, to w przeciwieństwie do swojej znanej sąsiadki miejsce to nie przyciąga tłumów. Trafiają tu albo przypadkowi zabłąkani turyści, albo miłośnicy wykopalisk.
Nieco ponad 2 km od Palekastro obok plaży Chiona znajduje się duże stanowisko archeologiczne zwane Roussolakos
Ierapetra (Ιεράπετρα) to czwarte co do wielkości miasto Krety i zarazem największa miejscowość zlokalizowana w prefekturze Lassithi.
Plaża Diaskari znana również jako Green Beach znajduje się niespełna 3 km od Makry Gialos.
Koufonissi to niewielka wysepka na Morzu Libijskim położona na wyciągnięcie ręki od południowego wybrzeża Krety.
Makry Gialos to jedna z mniej docenianych miejscowości turystycznych na Krecie.
Niespełna 10-tysięczna populacja Sitii czyni to miasto najmniejszym na Krecie. Niektórzy idą nawet o krok dalej i mówią przekornie, że jest to raczej największa wioska Krety.
Dom Napoleona to jedna z niewielu typowo turystycznych atrakcji znajdujących się w Ierapetrze. O tym co mogło wydarzyć się tu latem 1798 roku i ewentualnie ile w tej legendzie jest prawdy piszemy w artykule na poniższej stronie.
Zakros to niewielka miejscowość na wschodnim wybrzeżu Krety, oddalona niespełna 40 km na południowy-wschód od Sitia.
Klasztor Moni Kapsa to jeden z najciekawiej położonych klasztorów na Krecie. Jego masywne zabudowania zostały wzniesione na skalistych, szarych zboczach otaczających położony obok wąwóz Pervolakia.
Pachia Ammos nie jest jednak typową zatłoczoną i gwarną miejscowością turystyczną, których nie brakuje na północy Krety.
Już z zewnątrz zakład ten robi wrażenie niezwykle nowoczesnego oraz bardzo zadbanego. Za solidnym murem wybudowany został szereg kilku współczesnych budynków, których estetyka doskonale wpisuje się w kreteńską architekturę. W podziemiach głównego budynku znajduje się wspomniany wcześniej Tasting room, w którym będziecie mogli skosztować jednego z trzech gatunków win produkowanych tu na miejscu.
Stary wenecki port oraz latarnia morska stanowią jeden z najbardziej rozpoznawalnych elementów Rethymno. Mimo że w mieście nie brakuje wielu pięknych miejsc to jednak ten rejon jest jednym z najbardziej malowniczych i najważniejszych obszarów starej części miasta.
Koufonissi to niewielka wysepka na Morzu Libijskim położona na wyciągnięcie ręki od południowego wybrzeża Krety. Ze względu na naturalne ukształtowanie i piękno śmiało można ją dopisać do listy turystycznych atrakcji, które warto zobaczyć na własne oczy.
Komentarze
komentarz z
Byłam i polecam. Miejsce warte odwiedzenia.
komentarz z
Też byłam ,polecam
komentarz z
warto zwiedzić,...
komentarz z
Piękne miejsce z ciekawą historią
komentarz z
Tak, jej część opublikowaliśmy właśnie w podlinkowanym artykule.
komentarz z
Polecam książkę "Wyspa" .Pobudza wyobraźnię.
komentarz z
Niesamowite miejsce.
komentarz z
Bylam warto
komentarz z
Robi ogromne wrażenie! Polecam.
komentarz z
komentarz z
Piękne miejsce byłam
komentarz z
Byłam. Brak słów.
komentarz z
Bardzo chętnie wróciłabym tam raz jeszcze, wyspa robi niesamowite wrażenie!
komentarz z
Kreta miała byc wyspą moich wakacji w tym roku. Niestety nie bylo miejsc w samolotach. Polecialem na Korfu :(
komentarz z
Jan nic straconego. Kreta na pewno nie ucieknie a Korfu też ciekawe i mamy nadzieję że miałeś udane wakacje, bo to jakby nie patrzeć jest najważniejsze :)
komentarz z
Najblizsze wakacje z pewnością będa na Krecie :)
komentarz z
Super polecam byłam zwiedzilam
komentarz z
Kazda z wysp ma swoje uroki.Zwiedzilam juz wiele ale zawsze chetnie wracam tam.ten klimat widoki .....cudnie
komentarz z
Wspaniałe miejsce!
komentarz z
Jest świetny,grecki, wzruszający film o tej wyspie.
komentarz z
Akurat teraz tlumacze ten film na jezyk polski, koncze juz 5 odcinek z 26 :-)
komentarz z
Świetnie!!! jestem ciekawa na jakim kanale będzie go można zobaczyć.
komentarz z
:)
komentarz z
pieknie tam jest, byłam:)))
komentarz z
Ja tez wciaz wracam na Krete.Wieczny niedosyt !!! tych pieknych i niezapomnianych widokow !!!!
komentarz z
komentarz z
warto zwiedzic piekne miejsca
komentarz z
Mialam okazje byc i polecam jest jeszcze piekna ksiazka Wyspa wlasnie o Spinaladze
komentarz z
Zgadza się, ale nakład został wyczerpany. Można próbować szczęścia na allegro.
komentarz z
komentarz z
W jakim miesiącu było zrobione to zdjęcie?
komentarz z
Na krecie bylismy na wycieczce na spinaladze a zdjecie zrobilam z statku
o "wYSPIE" słów kilka...
Książka, o której wcześniej była już mowa, to książka p.t. "Wyspa". Jej autorką jest Victoria Hislop (pod tym samym tytułem jest jeszcze kilka książek różnych autorów, choć nie sądzę aby one były o Spinalondze).
Właśnie kończę czytać tę książkę. Książka z tych co to czyta się "od dechy do dechy" i trudno się od niej oderwać. W charakterze jest to chyba taka bardziej "kobieca" książka, momentami może powodować "szklenie się oczu". Ja, stary facet, czytam ją z ogromnym zainteresowaniem zwłaszcza, że jak kiedyś wyczytałem w rozmowie z autorką, jest oparta na faktach. Uważam, że świetnie wprowadza w klimat Spinalongi. Ponieważ się tam za miesiąc wybieram, to sami rozumiecie....
Książka jest aktualnie do kupienia np w eMPIK-u
"Wyspa"
Zgadza się, jest obecnie dostępne nowe wydanie "Wyspy".
spinalonga
Byłem naprawdę polecam w tym roku też tam będę bo warto
Obowiązkowa pozycja dla zwiedzających Kretę,byłem 2 tygodnie temu. Polecam!!!
Byłem 2tygodnie temu,niesamowite miejsce, podczas rejsu statek zatrzymał się na pełnym morzu, można było skakać do wody,pół godziny pływania,piękna sprawa
Wypełnij poniższy formularz aby dodać komentarz
lub kliknij w poniższy link aby skorzystać z możliwosci komentowania przez facebooka:
https://www.facebook.com/crete.poland/posts/10153263541937551