2023-09-28 20:40:55
Wszystko wskazuje na to, że od przyszłego roku koszty pobytu na wakacjach w Grecji staną się jeszcze wyższe. Grecki rząd chce bowiem zwiększyć wysokość opłat noclegowych, które zostały wprowadzone kilka lat temu. Jeszcze ciekawszym pomysłem jest projekt opodatkowania osób czerpiących zyski z najmu krótkoterminowego takiego jak AirBnb.
Grecja od kilku lat regularnie zmaga się ze skutkami katastrof naturalnych. Błyskawiczne powodzie, podtopienia i pożary to najczęstsza przyczyna dużych strat materialnych, których naprawa generuje ogromne koszty. Pomimo tego, że Grecy stworzyli już specjalną rezerwę finansową w wysokości 300 mln euro, której celem jest pokrycie kosztów napraw po wystąpieniu katastrof naturalnych, to w 2024 roku chcą ją zwiększyć do 600 mln euro. Najciekawsze w tym jest to, że dodatkowych pieniędzy poszukają w kieszeniach swoich gości, czyli wszystkich osób przyjeżdżających do Grecji.
Tak zwany podatek rezydencyjny zaczął obowiązywać od 1 stycznia 2018 roku. Jest to podatek narzucony z tytułu codziennego korzystania z pokoi w hotelach lub kwaterach, a jego wysokość jest uzależniona od kategorii obiektu hotelowego. Dotychczasowe stawki wyglądają następująco:
W obiektach o kategoryzacji:
Podatek ten obejmuje również pensjonaty, jednak w tym wypadku obowiązuje jedna stawka wynosząca 0,5 euro za dobę. Podatek ten jest uiszczany w momencie zameldowania się i jest naliczany od pokoju, a nie od liczby osób w nim przebywających.
Po podwyżkach, które mają wejść w życie od 1 stycznia 2024 roku, stawki podatków wyglądać mają następująco:
Łatwo przewidzieć reakcję branży turystycznej po ogłoszeniu nowych stawek. Według specjalistów tego rynku podwyżka podatku pobytowego w wysokości 150–200 procent bez wcześniejszych konsultacji będzie ciosem dla konkurencyjności Grecji w turystyce i sprawi, że kraj będzie droższy dla podróżnych. Wiele stowarzyszeń hotelarskich twierdzi, że podwyżka jest „niesprawiedliwa”, ponieważ pobiera zryczałtowaną stawkę od wszystkich hoteli, niezależnie od ich lokalizacji.
Grecka Konfederacja Turystyki (SETE) oraz Grecka Federacja Hotelarzy i szereg lokalnych stowarzyszeń hotelarskich w całym kraju wysłały pisma do rządu z prośbą o podjęcie dialogu w tej sprawie. Wzywają oni rząd Kiriakosa Mitsotakisa do ponownego rozpatrzenia i przeprojektowania nowych stawek podatkowych, tak by nie naruszać konkurencyjności Grecji jako kraju turystycznego. Nałożone podatki powinny być dostosowane do lokalizacji hotelu, jego wielkości, cen pokoi oraz szczególnych okoliczności.
W rozmowie z mediami prezes stowarzyszenia Andreas Mandrinos podał przykład niesprawiedliwości podatku od pobytu w hotelu: „Gość pięciogwiazdkowego hotelu w Xanthi, który pobiera opłatę w wysokości 80 euro, będzie musiał zapłacić 10 euro, tyle samo co gość w pięciogwiazdkowym hotelu na Mykonos, który kosztuje 500 euro za noc… To nie jest kwestia kierunku, ale to kwestia ceny za noc… To nie powinna być ta sama opłata.”
Przedstawiciele Stowarzyszenia Hoteli w Salonikach, podkreślają, że będzie wiele hoteli, w których ta dodatkowa opłata wyniesie lub przekroczy 10 procent ceny wynajmu pokoju.
Dodatkowo Grecja Konfederacja Turystyki (SETE) zwraca uwagę na to, że za finansowanie funduszu pomocowego będzie odpowiadać jeden sektor greckiej gospodarki.
Podniesienie stawek podatków rezydencyjnych to jednak nie jedyna „bomba”, jaką rzucił grecki rząd. Greckie Ministerstwo Finansów i Gospodarki zapowiedziało od 2024 roku zaostrzenie przepisów i zwiększenie kar dla operatorów wynajmu krótkoterminowego.
W przeciągu zaledwie kilku lat najem krótkoterminowy typu Airbnb zaczął skutecznie odbierać klientów branży hotelowej w Grecji. Obecnie rynek ten stanowi 15% całego turystycznego „tortu” i w tym roku osiągnął wielkość 3,3 miliarda euro.
Obecnie w Grecji działa około 129 000 nieruchomości na wynajem krótkoterminowy. Skalę wzrostu można sobie wyobrazić przywołując dane z 2016 roku gdy takich nieruchomości było nieco ponad 57 tys.
Greccy hotelarze od jakiegoś czasu argumentują, że hotele borykają się w Grecji z nieuczciwą konkurencją ze strony wynajmu typu Airbnb ze względu na „luki” w obecnych przepisach dotyczących wynajmu krótkoterminowego. Oznacza to również wielomilionowe straty dla rządu w postaci nieodprowadzonych podatków, a także składek ubezpieczeniowych z powodu pracy nierejestrowanej.
W 2016 r. szacowane straty netto dochodów publicznych wyniosły 160,6 mln euro , a w 2022 r. kwota ta wzrosła niemal dwukrotnie do 316,7 mln euro.
Dowodem na to, że ten rynek wciąż dynamicznie rośnie są dane rezerwacji jakie odnotowano we wrześniu tego roku. W porównaniu do zeszłorocznej liczby rezerwacji w tym samym przedziale czasu odnotowano 31% wzrost. Podobne wartości oczekiwane są w październiku.
Co więcej, luki w aktualnych przepisach pozwoliły inwestorom na kupowanie nawet całych budynków przeznaczonych później na krótkotrwały wynajem. W rzeczywistości później takie miejsca zaczynają pełnić normalne funkcje hotelowe z pełnym zakresem usług.
Rozwiązania proponowane przez ministerstwo mają na celu walkę z uchylaniem się od płacenia podatków oraz zapewnienie uczciwych i transparentnych warunków działania w sektorze zakwaterowania turystycznego.
Nowe rozwiązania przewidują, że właściciele wynajmujący jedną lub więcej nieruchomości będą musieli pobierać obowiązkowo dodatkową opłatę za nocleg w wysokości 1,5 euro dziennie. Dochody z tej opłaty również mają zasilić fundusz awaryjny na wypadek klęsk żywiołowych.
Większe zmiany czekają właścicieli posiadających więcej niż trzy nieruchomości przeznaczone na wynajem krótkoterminowy, bowiem będą oni zobowiązani do prowadzenia księgowości, płacenia podatku VAT oraz innych podatków, które do tej pory odprowadzały tylko hotele i kwatery.
Ministerstwo utworzyło również rejestr, do którego właściciele będą musieli zgłosić wynajmowaną nieruchomość. Brak takiej rejestracji będzie obciążony karą finansową w wysokości 50% dochodu brutto z poprzedniego roku i wynoszącą co najmniej 5000 euro. W przypadku powtarzającego się naruszenia kara będzie podwójna.
W przypadku gdy cały budynek ma apartamenty przeznaczone do najmu krótkoterminowego to zostanie on zakwalifikowany jako obiekt noclegowo-turystyczny, który będzie musiał uzyskać koncesję na prowadzenie takiej działalności.
Oczywiście nie trzeba dodawać, że przez sektor hotelowy propozycje tych zmian zostały przyjęte bardzo pozytywnie. Prezes Greckiej Izby Hotelarskiej Alexandros Vassilikos powiedział, że ogłoszone przez rząd nowe rozporządzenie w sprawie wynajmu krótkoterminowego jest pierwszym pozytywnym krokiem.
„To odzwierciedla solidne stanowisko Greckiej Izby Hotelarskiej w sprawie oddzielenia zwykłych właścicieli, którzy dzielą się swoim majątkiem w celu zwiększenia swoich dochodów osobistych, od wszystkich tych, którzy przez tyle lat lekkomyślnie i bez zasad prowadzili interesy” – powiedział.
Vasilikos również podkreśla, że branża hotelarska nie jest przeciwna rozwojowi tego rynku. Jednak obecnie Grecja jest jedynym krajem zachodnim, który nie uregulował działalności związanej z wynajmem krótkoterminowym.
Premier Mitsotakis mówi też, że nikt nie chce likwidować rynku AirBnb, ale niezbędne jest wyrównanie szans i zwiększenie równowagi między najmem krótkoterminowym a rynkiem usług hotelowych.
Komentarze
Ceny w górę
Masakra, wszystko coraz droższe, ceny samochodów do wynajęcia na greckich wyspach też sporo podrożały, paliwo również drogie. To teraz jeszcze podatki w górę, nic tylko płakać i płacić.
No przecież wszystkim wzrastają dochody więc mają z czego.
I tak taniej niż Majorka
Na Majorce czesto za dziecko 8-10 letnie mniej więcej liczą prawie jak za dorosłego. Po drugie, Turcja Egejska prawie tak droga jak Kreta.
Wypełnij poniższy formularz aby dodać komentarz
lub kliknij w poniższy link aby skorzystać z możliwosci komentowania przez facebooka:
https://www.facebook.com/crete.poland/posts/700529425454658