2023-03-09 19:47:19
Chociaż do okresu wakacyjnego pozostało jeszcze sporo czasu, a aura za polskim oknem wciąż pozostaje w typowo zimowym klimacie, to wielu analityków już zastanawia się jaki będzie tegoroczny sezon turystyczny w Grecji i na Krecie. Dane gromadzone już w tej chwili w systemach rezerwacyjnych pozwalają na wysnucie pierwszych wniosków. Wynika z nich, że tegoroczny sezon turystyczny na Krecie może być naprawdę gorący.
Pan Manolis Tsakalakis, Prezes Zrzeszenia Hotelarzy w Rethymno, powiedział że jednym z sygnałów zapowiadających dużą liczbę gości jest wysoki poziom rezerwacji miejsc w samolotach przylatujących na Kretę. Wedle jego wiedzy już w tej chwili sprzedana została około połowa wszystkich dostępnych miejsc. To bardzo wysoki poziom rezerwacji, gdyż w tym okresie w ostatnich latach odnotowywano zazwyczaj obłożenie w okolicach 10%.
Obecnie jednak na lotniska Krety realizowane są tylko pojedyncze loty czarterowe oraz rejsowe. Zdecydowane zwiększenie ruchu lotniczego przewidywane jest dopiero na przełomie marca i kwietnia. Właśnie w tym okresie zacznie funkcjonować część hoteli działających tylko w sezonie turystycznym. Pan Manolis Tsakalakis przewiduje jednak, że rzeczywisty start sezonu turystycznego nastąpi w maju, kiedy w hotelach spodziewane jest średnie obłożenie od 60 do 70%. Natomiast miesiące od czerwca do września będą prawdziwym sprawdzianem możliwości sektora turystycznego na Krecie. W okresie tym spodziewane jest obłożenie hoteli sięgające 100%.
Pan Tsakalakis spodziewa się nie tylko dużej liczby gości z Unii Europejskiej, ale również z Izraela, Ameryki oraz takich krajów jak Indie czy też Chiny. Dobrą prognozą dla branży turystycznej jest ciekawe spostrzeżenie, jakie dało się zauważyć na właśnie zakończonych targach turystycznych w Berlinie. Mimo turbulencji ekonomicznych oraz wysokiej inflacji wielu odwiedzających tę imprezę deklarowała, że w tym roku nie będzie oszczędzać na wakacjach. Wśród wielu osób wciąż zauważalny jest głód podróżowania. Oczywiście podejścia tego, nie można przekładać na postawy obywateli innych państw, jednak może być to trend powtarzający się w innych krajach.
Na razie wszystkie dane wskazują na to, że tegoroczny sezon będzie dla branży turystycznej na Krecie bardzo udany. Na przestrzeni ubiegłego roku wyspa przyciągnęła około 5 mln turystów i obecnie dosyć ostrożne analizy pozwalają na szacowanie wzrostu tej liczby o około 4-5%. Niestety w całym tym optymizmie kryje się jedna obawa, która powtarza się od kilku ostatnich lat: czy wystarczy rąk do pracy? Już w tej chwili przewiduje się, że w tym roku również będą występować poważne braki personelu. Wedle wstępnych szacunków w szczycie sezonu bez obsady pozostanie około 6 tys. miejsc pracy. I chociaż część z Was może zadawać sobie pytanie jak to jest możliwe w kraju z jednym z najgorszych wskaźników bezrobocia w UE to z góry zaznaczmy, że odpowiedź nie jest prosta i jest to raczej temat na zupełnie odrębny artykuł.
Komentarze
komentarz z
Czyli znowu zapowiadają się tłumy - dobrze że nam się udało pojeździć na Kretę gdy jeszcze było lepiej, przynajmniej poza głównym sezonem. Tak widocznie narasta od 2015 - 2016 roku, w pandemii spadło a teraz jest jeszcze więcej. My w tym roku planujemy od połowy marca do początku kwietnia najpierw Sifnos, potem Santorini ( mając nadzieję na brak tłumów w tym czasie na tej drugiej), potem w maju Donoussę i Naxos, zaś we wrześniu Alonisos i Skopelos. Chociaż w zeszłym roku w maju na Milos i we wrześniu na Astipalei też było trochę ludzi - oczywiście nie tyle co na Krecie, ale plaże wyłącznie dla siebie mieliśmy tylko w maju na Kimolos a w latach 2010 - 2015 mieliśmy tak na Krecie - oczywiście nie wszędzie, ale teraz raczej nigdzie nie można na to liczyć - w 2018 nawet na plażce w okolicy starożytnej Vienny stale ktoś był łącznie z rodziną z trójką dzieci w wieku przedszkolnym które narzekały na trudne dojście.
A co do rezerwacji biletów lotniczych to rzeczywiście jest spora, na początku stycznia kupowaliśmy bilety z Aten na Naxos i z powrotem na maj - zapłaciliśmy za dwie osoby +2 sztuk bagażu do 23 kg +pokładowy 150 euro teraz z ciekawości patrzyłem i są tylko najdroższe miejsca - zapłacilibyśmy 500 euro. Tyle że to turbośmigłowe ATR 200 na 42 pasażerów więc szybko się wyprzedają.
komentarz z
My też lecimy
komentarz z
Wypełnij poniższy formularz aby dodać komentarz
lub kliknij w poniższy link aby skorzystać z możliwosci komentowania przez facebooka:
https://www.facebook.com/crete.poland/posts/582103667297235