Crete tourist guide

Cudowna wyspa, muszą coś wymyślić ❤️

Jej jak ja czekam....

Czekamy

Moja Kreta

Takie gadanie, żeby gadać..

Już rok trwa koronaparanoja a oni - wszyscy "mędrcy", nie tylko grecki rząd - pierdzielą "trzy po trzy" i wciąż "walczą z ostrym cieniem mgły"..

Jeszcze chwila i nie będzie co zbierać..

I niestety - nie łudźmy się - tanio to już było.

Małe firmy z branży turystycznej - małe hotele czy prywatne kwatery oraz niewielkie tawerny - nie wytrwają w tej nagonce już długo.. sezon już powinien się zapełniać, w końcu mamy luty, a wszystkie znaki na niebie wskazują, że do końca marca będziemy żyć w wielkiej niewiadomej, w kwietniu może nieco poluzują gumy w rajstopach, w maju "rozmrożą" turystykę ale pozostawią wiele "dyrektyw" czy wymagań..

Tylko czy do tego czasu będzie jeszcze w czym (w sensie noclegów i innych usług związanych z turystyką) wybierać..?

Zostaną tylko molochy, które będą dyktować ceny.. przecież "42% ankietowanych w przyszłości chce podróżować jeszcze więcej.."

Nie zgodzę się z tym - w Grecji ci, którzy mają małe pensjonaty czy tawerny mają też jakiś inny biznes - bo poza sezonem też muszą z czegoś żyć. Sezon najwcześniej zaczyna się na Krecie ale na przełomie marca i kwietnia gdy zaczynają latać pierwsze samoloty większość jest jeszcze zamknięta, rozkręca się na początku maja a na całego działa wszystko od czerwca, a na koniec września zaczyna się wygaszanie. Na małych wyspach jest jeszcze krócej - we wrześniu 2019 byliśmy na Samotrace, po 15 wyspa dosłownie się zamykała, trzeba się było naszukać czynnej tawerny. Za to te wielkie molochy o tej porze dawno miały rezerwacje i szukały sezonowych pracowników z Ukrainy czy Mołdawii. Jak odmrożą w kwietniu czy nawet w maju to jak w zeszłym sezonie pensjonaty i tawerny ruszą, zaś hotele będą się organizować sporo czasu.

Ale to co piszę wcale nie oznacza że współczuję korporacjom będącym właścicielami wielkich hoteli - zawsze korzystałem i będę korzystał z pensjonatów i tawerny.

W zeszłym roku było to samo, wymyślanie... a potem bez problemu spędziłam 6 tygodni w Grecji w różnych miejscach. Poczekajmy. Będzie dobrze

na świecie jest nie tylko Grecja,ludzie chcą się pokąpać w słońcu ,ciepłym morzy połazić po knajpach ale na pewno nie na smsy i dystansem

Wszyscy się nie zmieszczą na Zanzibarze - a w innych krajach sytuacja jest podobna jak w Grecji - na sezon bez ograniczeń można liczyć najwcześniej w 2022 roku. Niestety - kraje wiedzą że nie zarobią na turystyce - ale obawiają sie że więcej straca na leczeniu swoich obywateli.

Też liczę na ułatwienia dla zaszczepionych - wczoraj otrzymałem drugą dawkę i mam nadzieję że pojadę w kwietniu,  najpóźniej w maju uda mi się pojechać.

Nie wiem jak i z czego żyją poza sezonem Grecy ale na takiej Majorce pracują w sezonie a poza sezonem z tego co zarobili. Tak się kręciło do 2020r. Zobacze co kraje wymyślą i coś się wybierze na wakacje. Przypominam tylko że szczepionka nie ogranicza rozprzestrzeniania się wirusa więc zaszczepiony zaraza i tak.

Ale im więcej osób zaszczepionych (a więc odpornych) będzie w otoczeniu tym bardziej będzie zmniejszać się rozprzestrzenianie wirusa. Jeśli przykładowo będzie 100 zaszczepionych w pomieszczeniu to nawet jeśli któraś z tych osób będzie transmitować wirusa to reszta nie zachoruje. Oczywiście mówimy o momencie 2-3 tygodni po przyjęciu ostatniej dawki kiedy będą mieli już wystarczająco dużo przeciwciał. Tak działają szczepionki.

Piszesz Arturo nieprawdę - w rzeczywistości nie wiemy czy zaszczepieni przenoszą wirusa - będziemy to wiedzieć za jakiś czas gdy poobserwujemy odpowiednio duże populacje zaszczepionych. Na razie zakładamy że mogą - bo bezpieczniej tak założyć do czasu uzyskania wyników badań.

Piotrze to nie jest kwestia co dobrze przyjąć a co nie. Trochę na ten temat czytałem i przeważa raczej zapatrywanie że po szczepionce przenoszenie wirusa będzie podobne jak u osób przechodzących go bezobjawowo lub skapoobjawowo. Natomiast zgadzam się że niewiele rzeczy jest pewnych co do niej na obecnym etapie. Gosiu, celem szczepionki jest to aby przejść chorobę bezobjawowo albo skapoobjawowo. Większość osób do 40 rz tak właśnie ta chorobę przechodzi. Natomiast na chwilę obecną zbyt dużo pokłada się nadziei w samej szczepionce. No ale zobaczymy co przyniesie przyszłość. 

Nie wiem skąd masz takie wiadomości - celem wszystkich szczepionek jest by zaszczepiony nie chorował, ludzie zaszczepieni np. na odrę nie chorują i nie przenoszą wirusa.

Arturro nie zgadzam się z Tobą w tej kwestii. Celem szczepionki jest uodpornienie ludzi na wirusa czyli aby nie chorowali. Czy szczepionka na polio powoduje, że dzieci chorują ale nie mają objawów? Nie, szczepionka spowodowała wyeliminowanie choroby ze społeczeństwa. Podobnie jest z pspą prawdziwą i innymi chorobami zakaźnymi.

W kwestii źródeł informacji trzeba zachować teraz dużą czujność bo po pierwsze jest mnóstwo fake newsów i jeszcze więcej teorii spiskowych szczególnie popularnych w polskim społeczeństwie. Chętnie wypowiadają się profesorowie ale ci od filozofii a nie medycyny, celebryci czyli ludzie którzy z racji innego zawodu nie posiadają zaawansowanej wiedzy medycznej. Takie opinie są więc nic nie warte, ale są chętnie roznoszone przez media społecznościowe. Jest duży chaos informacyjny, to nowy typ wirusa, ciągle badany. Za 5 lat pewnie będziemy wiedzieli więcej na jego temat.

Niestety coraz częściej natomiast okazuje się że ludzie którzy przechorowali koronawirusa nawet dość lekko, po kilku miesiącach zaczynają mieć poważne powikłania neurologiczne, kardiologiczne, nie licząc uszkodzeń płuc. To niebezpieczny i nieprzewidywalny wirus którego nie można lekceważyć.

No tak było np w Polsce. Tlumy w miejscowościach wypoczynkowych, a gdyby nawet dane byly zaniżane to i tak naprawdę prawie nic się nie działo. 

Bo teraz, po roku obserwacji wiemy że ten wirus przenosi się głównie drogą kropelkową, w pomieszczeniach zamkniętych gdzie może się dłużej unosić, na zewnątrz szybko się rozwiewa. Przenosi się też przez kontakt bezpośredni - dlatego mają problem Hiszpanie którzy obcałowują się ze wszystkimi na powitanie i pożegnanie.

Piotrze, Gosiu, na ten temat wypowiadał się prof. Kuna, Rutkowski czy dr Basiukiewicz. Poniżej link do akurat Grzesiowskiego. Ostatnio rząd Niemiec jest zaniepokojony Covidem u osób zaszczepionych dwiema dawkami. Niestety ale szczepionka na Covid nie działa tak jak inne. Dodatkowo jest stworzona na szybko. No ale to nie dyskusja na forum podróżnicze.

https://serwisy.gazetaprawna.pl/zdrowie/artykuly/8092741,grzesiowski-szczepienie-przeciw-covid-19-nie-zamyka-tematu-pandemii.html.amp?utm_source=dlvr.it&utm_medium=twitter&__twitter_impression=true

Prace na tym typem szczepionki trwają od lat, więc to jest mit że stworzono ją za szybko. Mechanizm był opracowywany przez wiele lat, teraz dołożono do niego fragment kodu koronawirusa. Dzięki temu w niecały rok powstała szczepionka, która daje nadzieję na to, że ludzkość zyska odporność w przeważającym stopniu w relatywnie krótkim czasie.

Wczoraj widziałam wykres z Izraela, niestety linka nie mam bo dziś większość mediów protestuje. Wyraźnie na nim widać, że spada szybko liczba liczba zachorowań oraz liczba chorych w szpitalach u osób 60+ zaszczepionych dwukrotną dawką. Ten kraj szczepi obywateli bardzo szybko więc dane te są jak najbardziej wiarygodne i obiecujące.

Jeśli jednak jest tak jak pisze Grzesiowski ""Osoby zaszczepione dwiema dawkami nie będą trafiały do szpitali i nie będą umierać z powodu covidu, ale wirus ma niestety szansę dalej się transmitować u osób zaszczepionych. (…) Osoby, które są zaszczepione, mają niższą replikację, ale ją mają." to jednak moim zdaniem jest o co walczyć. Jeśli dzięki szczepieniom ludzie zaczną przechodzić covida tak jak zwykłe przeziębienie, które jednak nie wyrządza im krzywdy to nie jest bitwa na kopie.

Przede wszystkim szczepienia w Niemczech zaczęły się 28 grudnia, tyle że była to ilość symboliczna. Trochę więcej było tydzień później, więc dodając 21 do drugiej dawki i 14 na nabycie pełnej odporności uzyskujemy 7 lutego. Jeśli ktoś zarzuca że szczepionkę stworzono za szybko a sam wyciąga wnioski na podstawie obserwacji przez 2 dni to sam sobie przeczy. O skuteczności bądź nieskuteczności szczepień w większej skali będzie można się wypowiedzieć najwcześniej w sierpniu - po półrocznej obserwacji i nie na podstawie Niemiec a Izraela który szczepi szybko. Na razie można się tylko wypowiadać o obserwacji grupy na której były przeprowadzane badania 3 fazy a te są dobre. Oczywiście medycyna zna przypadki że przy masowym użyciu wychodziło coś czego nie było widać w badaniach klinicznych, ale naprawdę nie ma żadnych podstaw do orzekania o tym dzisiaj. 

Podczas badań klinicznych nie odnotowywano poważniejszych reakcji alergicznych a te się pojawiły, nie odnotowywano zgonów a te pojawiły się (mało ale są), Pfizer nie posiada danych na interakcje szczepionki z innymi lekami, czy na wpływ na ciążę, nie ma danych co do wpływu na przenoszenie wirusa. Natomiast oczywiście nad tego rodzaju szczepionką pracowano swego czasu ale prace przerwano więc to nie jest tak, że latami się nią zajmowano. Tu się Piotrze zgodzę, dopiero wyjdzie jak ta szczepionka działa za jakiś czas.  Natomiast co do zbiorowej odporności to też z dystansem bo jak wspomniał prezes Pfizera obecne szczepionki nie będą działać na kolejne mutacje. Dlatego nie można Covida porównywać do Odry czy Polio. Ja natomiast czekam na oficjalne wytyczne Grecji tak abym mógł podjąć decyzję co do wakacji.

Pozdrawiam

No tak ale pomijasz to że zmieniła się już skala. Badania przeprowadzano na grupie kilkudziesięciu tysięcy osób a teraz szczepionkę podano ponad 150 milionom ludzi na świecie. Przy takiej liczbie nie sposób już uniknąć mniejszych czy większych powikłań oraz przypadkowych zgonów. Przy takiej liczbie to jest nieuniknione, zaczyna działać statystyka i przypadkowość zdarzeń. A zresztą czy można wiązać fakt zaszczepienia z tym, że ktoś umarł bo mu na przykład tętniak pękł?

Niektórzy ludzie mają alergie na leki, nawet te popularne, więc istnienie alergii to nie powód do podważania zasadności podawania szczepionki. Jeśli ktoś nie miał znaczących zagrażających życiu epizodów alergicznych to nie ma przeciwwskazań do szczepienia pod tym kątem.

Skoro już o lekach mowa - zarzucasz że Pfeizer nie posiada danych odnośnie interakcji z innymi lekami czy wpływu szczepionki na kobiety w ciąży. Tyle że ten zarzut jest absurdalny zaczerpnięty rodem z ulotek antyszczepionkowców. Kobiety w ciąży nie są przecież grupą badawczą! Mało który inny lek jest dopuszczony do stosowania u ciężarnych, najczęściej w ulotce pojawia się informacja, że nie ma danych o wpływie albo że lek nie może być stosowany. Oczekujesz więc że szczepionkę przebadają pod tym kątem?

Jak sobie wyobrażasz przebadanie interakcji szczepionki z lekami? Którymi? Są ich miliony na świecie. Radzę zacząć analizować ulotki z innych leków, zobaczysz tam, częściej niż byś się spodziewał, informację że dany lek ma nieznane interakcje z innymi lekami.

Dla jasności. Ja nie jestem przeciwnikiem szczepionek. Dzieciaki zaszczepiłem nawet na płatna ospę wietrzna. Natomiast brak info co do interakcji z innymi lekami to nie ulotki antyszczepionkowcow a ulotka Pfizera gdzie napisano że nie przebadano pod tym kątem. Inne leki i szczepionki są badane w tym kierunku. Nie jest też prawda że kobiety w ciąży są wyłączone z badań bo są szczepionki które są takim kobietom zalecane (chyba tak jest że szczepionka p-ko grypie). Wszystko to wynika właśnie niestety z pośpiechu dlatego wiele rzeczy wyjdzie w praniu. 

Tak ale antyszczepionkowcy z tych informacji Pfeizera zrobili jeden z najważniejszych argumentów przeciw. Odnoszę zresztą wrażenie, że cokolwiek by tam nie napisano, to w Polsce „specjaliści” od wszystkiego byliby w stanie to zanegować.

Rok temu jak wszystko się zaczęło wszyscy nerwowo pytali „kiedy szczepionka”? Wtedy szacowano, że jej opracowanie zajmie najmniej 2-3 lata, co wywoływało jeszcze bardziej nerwowe reakcje. Gdy dzięki postępowi medycyny udało się ją opracować szybciej to teraz pewnie ta sama część społeczeństwa (nie wykształcona w kierunku medycznym) uważa że to za szybko. Nonsens.

Ja nie widzę innego rozwiązania niż szczepionki, pytanie tylko czy zdążymy zanim to dziadostwo zmutuje tak, że będzie na nie odporne.