W Grecji w dniu wczorajszym nie działały szkoły, urzędy, transport publiczny. Szpitale przyjmowały tylko nagłe przypadki, wszelkie planowe zabiegi zostały przesunięte na inne terminy. Za sprawą zapowiedzi o przystąpieniu do strajku związków zawodowych kontrolerów lotu paraliż dotknął również greckie lotniska. Ta swoista ogólnonarodowa mobilizacja jest wynikiem sprzeciwu wobec planów rządu, który ma zamiar ciąć wydatki oraz (co chyba najważniejsze) zamrozić płace pracowników sfery budżetowej. Słuszna argumentacja władz tłumaczących, że takie decyzje w dobie głębokiego kryzysu budżetu państwa są niezbędne, nie przemawia jednak do protestujących.
Grecja z deficytem finansów stanowiącym 12,7% PKB oraz długiem publicznym dobijającym do poziomu 300 mld € musi jak najszybciej podjąć kroki zmierzające do podjęcia walki z kryzysem pustoszącym jej gospodarką. Sytuacja jest tym bardziej dramatyczna, że ok. 30 mld € to wierzytelności, których termin spłaty przypada w kwietniu i maju.
Zdjęcia: Petros Giannakouris AP
Rząd już dziś szuka sposobów na załatanie tej wielkiej dziury w finansach państwa. Poza oszczędnościami na poziomie wydatków, władze planują również zwiększyć wpływy przez podwyższenie podatków w tym również podatku VAT. Grecja znajdująca się pod wielką presją innych krajów UE planuje również wyemitować nowe 10-letnie obligacje dzięki, którym chce pozyskać ok 3-5 mld €. Wedle sondaży opracowanych przez media blisko 60% społeczeństwa wierzy w słuszność dotychczasowych decyzji podjętych przez rząd, a ponad 75% ludzi uważa, że działania i postawa związków zawodowych jest zbyt agresywna.
Miejmy nadzieję, że rządowi premiera George Papandreou uda się zatrzymać proces tonięcia greckich finansów publicznych, gdyż zbyt nieudolne działania mogą bardzo niekorzystnie wpłynąć na gospodarki większości krajów Unii Europejskiej. Ten rok będzie również ciężki dla przemysłu turystycznego. Ubiegłe lata pokazały, że coraz więcej turystów wybiera tańszą Turcję. Grecy pozbawieni możliwości dewaluacji swojej waluty nie są w stanie konkurować z nią poziomem cen. Czas pokaże, czy Grecy którym cała Europa patrzy na ręce będą w stanie bez sięgania po sztuczki i oszustwa uzdrowić swoje finanse publiczne.
Komentarze
Wypełnij poniższy formularz aby dodać komentarz