2023-12-08 19:38:20
Katastrofa promu SS Heraklion, do której doszło z 7 na 8 grudnia 1966 roku, jest jednym z najbardziej przejmujących wydarzeń, jakie miały miejsce w Grecji. Do dziś nie do końca wiadomo ile ofiar pochłonęło morze. Ostatnią żywą osobę wyciągnięto z wody po 13 godzinach po zatonięciu statku. Po katastrofie tej na szczęście wyciągnięto nieco wniosków i zmieniono przepisy obowiązujące w greckiej żegludze. O tej tragedii przypomina także wzruszająca rzeźba "Pomnik ręki" autorstwa rzeźbiarza Antonia Papatzanaki, który znajduje się w Chanii na Placu Talosa, która postawiona została w 1990 roku ku pamięci ofiar SS Heraklion.
W momencie tragedii duża część osób spała, więc nie miała czasu na reakcję i szansy na ucieczkę. Zabrakło wczesnego ostrzeżenia oraz skoordynowanych wysiłków załogi aby pomóc tym, którzy w panice biegali po korytarzu w poszukiwaniu drogi ucieczki. Ci którzy wpadli do zimnego morza zaczęli walkę o życie pozostając w wodzie przez wiele godzin. Pomimo nadanego drogą radiową komunikatu SOS przez wiele godzin nikt nie pospieszył na ratunek tonącym pasażerom promu. Sztorm o sile 8-9 w skali Beauforta oznacza fale o wysokości 6-9 metrów. Większość pasażerów nie wytrzymała walki o życie w tak skrajnych warunkach i utonęła na oczach przerażonych towarzyszy.
Komentarze
Wypełnij poniższy formularz aby dodać komentarz