Mniej greckiego miodu

2023-11-06 20:28:02

Zmniejszona produkcja oliwy to nie jedyne tegoroczne zmartwienie Greków. Niestety konsekwencją postępujących zmian klimatycznych są też ogromne problemy z produkcją miodu. Greccy pszczelarze już zapowiadają, że tegoroczna produkcja będzie jedną z najniższych od dziesięcioleci, a konsumenci muszą liczyć się z licznymi próbami fałszowania. To ważny temat bo miody stanowią jeden z najchętniej kupowanych w Grecji produktów.

Branża pszczelarska ostrzegała przed kłopotami już od początku sezonu. Według pierwszych szacunków produkcja greckich miodów zostanie poważnie zmniejszona. Jak mówi Ioannis Senko, prezes Spółdzielni Pszczelarskiej „Apis Era” i sekretarz generalny Stowarzyszenia Pszczelarskiego w Larisie: „Nawet główne regiony, takie jak Evia i Chalkidiki, które produkują miód sosnowy, nie dały sobie rady w tym roku. Wyjątkiem jest Thassos, ale koszty transportu stąd są trzykrotnie wyższe”.

Utrata dochodów jest pewna, ponieważ żadna próba podniesienia cen dla producentów nie będzie w stanie zrekompensować strat spowodowanych zmniejszonymi ilościami uzyskanego miodu.

Oznaki nadchodzących problemów dały się już zauważyć podczas minionej zimy, która była ciepła, w związku z czym cykl biologiczny pszczół został zdestabilizowany. Nadzieje na poprawę sytuacji na wiosnę zostały też rozwiane, gdyż tegoroczny kwiecień był chłodny, natomiast maj charakteryzował się ulewnymi deszczami. Takie warunki pogodowe nie sprzyjały pszczołom miodnym, bo nie pozwoliły na rozwój uli. 

Problemy z kwitnieniem w lecie, spowodowane przedłużającą się suszą, poskutkowały zmniejszeniem produkcji zarówno miodu, jak i mleczka pszczelego. Giorgos Hitoglou, prezes Stowarzyszenia Pszczelarskiego w Salonikach, który jest właścicielem 1000 uli mówi, że w tym roku udało mu się wyprodukować tyle miodu, ile wyprodukował by ktoś mający 50 uli. 

Zwieńczeniem kłopotów były katastrofalne pożary w sierpniu oraz powodzie we wrześniu. Na podstawie wpływających oświadczeń o szkodach na pasiekach wiadomo, że w Tesalii zniszczonych zostało 112 000 uli, a w regionie Evros spalonych zostało około 2500 uli. Jednak jak tłumaczą specjaliści z branży, straty w Tesalii dotknęły nie tylko producentów tego regionu. Zniszczeniu uległy bowiem ule z innych produktywnych regionów Grecji, które w tym pechowym okresie przewieziono do Tesalii. 

Obecnie bilans pszczelarzy jest negatywny, bo oprócz strat w produkcji, ponoszą oni stale wzrastające koszty utrzymania owadów, w tym koszty karmy zastępczej i regularnego przemieszczania uli do innych regionów. Obecnie średnie koszty produkcji wynoszą między 4 a 4,5 euro/kg miodu.

Samowystarczalność UE na poziomie 60%

Pszczelarstwo jest praktykowane we wszystkich krajach UE i charakteryzuje się różnymi warunkami produkcji, wydajnością i praktykami pszczelarskimi. 

Według najnowszego raportu dotyczącego rynku miodu, opublikowanego w kwietniu b.r,, UE pozostała drugim co do wielkości światowym producentem miodu w 2021 r., z całkowitą produkcją na poziomie 215 000 ton, w porównaniu do 230 000 ton w 2020 r. Wiodącą potęgą w sektorze miodu pozostają Chiny, które w 2021 r. wykazało produkcję 486 000 ton, a dla porównania w 2020 r. w porównaniu z 466 000 ton w 2020 r.

Jednocześnie UE jest importerem miodu z państw trzecich, ponieważ nadal nie produkuje wystarczającej ilości miodu na pokrycie własnego spożycia. Obecnie wskaźnik samowystarczalności wynosi około 60%.

Z tego powodu import jest niezbędny do pokrycia krajowej konsumpcji w Europie, przy czym głównymi dostawcami dla Wspólnoty pozostają Chiny i Ukraina. Według tego samego raportu w 2020 r. UE zaimportowała 174 912 ton miodu, wydając łącznie 359 961 000 euro, a w 2021 r. 173 511 ton o wartości 406 804 000 euro.

Podrabiane miody

Niedopracowane ramy prawne, ograniczone kontrole i ciągła presja wywierana na cenę produkcji to stałe bolączki pszczelarskiego świata. Zwłaszcza greckie miody, które są znane i cenione przez konsumentów, są bardzo chętnie podrabiane i fałszowane. W praktyce miód znajduje się na liście 10 najczęściej fałszowanych produktów spożywczych. Wspólne Centrum Badawcze Komisji Europejskiej alarmuje że, aż 46% sprowadzanego do Europy miodu jest podrabiana. W przebadanych próbkach znajdowano syropy cukrowe wytwarzane z ryżu, pszenicy lub buraków cukrowych oraz inne dodatki i barwniki.

Jak mówi pan Senko: „chociaż w tym roku zmniejszymy produkcję, to przekonacie się Państwo, że na półkach cena miodu pozostanie dokładnie taka sama. Jak to możliwe, że w chwili obecnej, gdy koszty produkcji wynoszą od 4 do 4,50 euro/kg, na półkach sklepowych znajdziemy miód pakowany za 5 i 6 euro/kg? To jest nie do pomyślenia.”

Jednocześnie Senko zwraca uwagę na niebezpieczeństwa, jakie niesie za sobą sprzedaż importowanego miodu jako greckiego, i zwraca się do właściwych organów o podjęcie konkretnych działań w celu ochrony zarówno produktu, jak i producentów. Oczywiście import jest konieczny ale powinien legalny.

Gosia,  2023-11-06 20:28:02

Średnia: NAN

Liczba ocen: 0

• 0.5
• 1.0
• 1.5
• 2.0
• 2.5
• 3.0
• 3.5
• 4.0
• 4.5
• 5.0

 

 

Oceniłeś na: