2023-10-28 19:40:42
28 października przypada jedno z najważniejszych państwowych świąt w Grecji czyli Dzień Nie (Oxi). To rocznica dnia, w którym stanowczy sprzeciw greckiego premiera Joanisa Metaksasa zakończył neutralność Grecji w II wojnie światowej. Zaledwie 2 godziny po wypowiedzeniu tych słów rozpoczęła się inwazja armii Mussoliniego.
Dzisiaj w rocznicę tamtych wydarzeń w greckich miastach były zorganizowane uroczystości państwowe oraz defilady wojskowe i cywilne parady. W 30-stopniowych upałach obchody tej rocznicy zorganizowano również w Heraklionie, Chanii, Rethymno i Agios Nikolaos na Krecie. W Chanii wziął w nich udział premier Grecji Kyriakos Mitsotakisa.
W Salonikach szczególnym momentem parady wojskowej był przelot dowódcy eskadry Zeus, Ikarosa Charitosa. Podczas pokazu możliwości samolotu F-16 Charitos przesłał wiadomość, która w obecnych niespokojnych czasach wybrzmiewa bardzo szczególnie: „Dzień dobry Saloniki, dzień dobry Grecja, tylko wolne dusze strzegą wolnych ojczyzn. Cześć i chwała tym, którzy poświęcili się dla ojczyzny”.
Od początku II Wojny Światowej Grecja, która ogłosiła neutralność, rozgrywała bardzo trudną partię szachów. Przedstawiciele dyktatury Joanisa Metaksasa starali się zręcznie balansować między poparciem dla sił alianckich, a ewentualną nieuniknioną interwencją państw osi. Mimo szeregu zabiegów dyplomatycznych oraz wyraźnej sympatii Joanisa Metaksasa dla ówczesnych władz niemieckich, noc z 27 na 28 października 1940 roku położyła kres dalszej neutralności Grecji.
Jednak nim rozpoczniemy opisywać moment, w którym padło znamienne słowo "NIE" wypowiedziane przez Joanisa Metaksasa warto najpierw cofnąć się o kilka miesięcy do połowy 1940 roku, kiedy Włochy zapoczątkowały swój udział w teatrze działań wojennych na zachodnim froncie.
Benito Mussolini liczył na to, że uczestnictwo w inwazji na Francję otworzy mu możliwość okupacji południowej części tego kraju. Bardzo szybko jego nadzieje rozwiał sam Adolf Hitler, który poinformował go, że Włosi będą mogli okupować tylko te tereny, które zdobędą sami.
10 czerwca do ataku na Francję Benito Mussolini wyznaczył dwie armie, które składały się z około 300 tysięcy żołnierzy. Siły te były prawie dwukrotnie liczniejsze od wojsk francuskich stojących po drugiej stronie granicy. Chociaż na papierze armia Duce robiła całkiem niezłe wrażenie to jednak frontowa rzeczywistość okazała się dla Włochów bardzo brutalna i obnażyła ich liczne słabości. Źle wyszkolona piechota wyposażona w przestarzały sprzęt i pozbawiona wsparcia artyleryjskiego, nie stanowiła dla francuskiej obrony równorzędnego przeciwnika. O złej kondycji włoskiej armii niech świadczy to, że na większej części frontu obie armie nie posunęły się dalej niż na 5 mil w głąb Francji.
Tę nieudolnie poprowadzoną kampanię nie można określić inaczej jak kompletnym fiaskiem. Konfrontacja strat obu państw jest porażająca. Francuzi stracili 37 żołnierzy w stosunku do 631 zabitych po stronie włoskiej. O słabości i mizernym morale armii Duce niech świadczy również to, że spośród 300 tysięcy żołnierzy włoskich uczestniczących w działaniach wojennych prawie 3,9 tysiąca trafiło do francuskiej niewoli.
Właśnie z tak mizernym skutkiem zakończył się udział wojsk Duce w kampanii francuskiej. Mussolini rozumiał, że najlepszym sposobem na zmazanie tej plamy z honoru włoskiego munduru, będzie szybki sukces. Grecja znajdująca się, wśród ościennych państw sąsiadujących z Włochami, wydawała się łatwą zdobyczą, której podbój nie będzie stanowić większego wyzwania dla wciąż licznej armii Mussoliniego.
Wczesnym rankiem 28 października 1940 roku około godziny 3, tuż po zakończeniu wystawnego bankietu, który odbywał się niemieckiej ambasadzie, Emanuele Grazzi udał się do domu Joanisa Metaksasa. Włoski ambasador przekazał do rąk greckiego premiera ultimatum, które zawierało szereg żądań. Wśród nich znalazły się takie jak możliwość swobodnego przejścia wojsk włoskich do granicy grecko-albańskiej, oddanie kontroli nad lotniskami, portami oraz innymi strategicznymi miejscami znajdującymi sie na terytorium Grecji.
Przebieg działań wojennych na granicy Grecji ( )
Po przeczytaniu tekstu Joanis Metaxas skierował swój wzrok na włoskiego ambasadora i stanowczym mocnym głosem, odpowiedział mu w języku francuskim (ówczesny oficjalny język dyplomacji): "Alors, C'est la guerre" Cóż, to oznacza wojnę. Emanuele Grazzi starał się jeszcze załagodzić sytuację, przekonując greckiego premiera, że wciąż jeszcze można uniknąć wojny. Te niezbyt zręczne propozycje zostały jednak skwitowane przez Joanisa Metaxasa krótkim NIE, które zakończyło dalszą rozmowę. Dwie godziny po tym spotkaniu rozpoczęła się włoska inwazja na Grecję. “Potężna” armia Mussoliniego bardzo szybko przekonała się jednak jak trudnym i wymagającym przeciwnikiem jest niedoceniana przez niego grecka armia. Dobrze rozwijająca się ofensywa bardzo szybko spowolniła, by przez kolejne zimowe miesiące utkwić w martwym punkcie.
Już dwa dni po tych wydarzeniach, stanowcza odmowa Joanisa Metaxasa oraz słowo "Nie" zostało wykorzystane przez gazetę "Grecka Przyszłość" (Ελληνικό Μέλλον), która na pierwszej stronie okładki wydrukowała symboliczny napis ΟΧΙ. Bardzo szybko słowo to stało się symbolem greckiego oporu wobec włoskiej agresji.
Po raz pierwszy rocznica dnia Oxi Day była obchodzona na dziedzińcu Uniwersytetu w Atenach jeszcze w czasie okupacji w 1941 roku. Po zakończeniu II Wojny Światowej dzień 28 października został ustanowiony świętem państwowym. Po raz pierwszy jego uroczyste obchody zostały zorganizowane w 1944 roku, przez ówczesnego premiera George'a Papandreu. Od 1952 roku obchodzone 1 października Święto Opieki Najświętszej Bogurodzicy zostało przeniesione na 28 października. Od tamtego czasu dzień Oxi jest również świętem kościelnym.
Komentarze
komentarz z
Χρόνια πολλά Ελλάδα
Wypełnij poniższy formularz aby dodać komentarz
lub kliknij w poniższy link aby skorzystać z możliwosci komentowania przez facebooka:
https://www.facebook.com/crete.poland/posts/718630456977888