CRETE - Kreta Masz oczywiście rację.

Tomasz Zaród Tyle że takie podejście to błędne koło. Jest brzydko to zróbmy tak aby było jeszcze szkaradniej. Często odnoszę wrażenie, że na ochronie krajobrazu i przyrody najbardziej zależy nam-turystom oraz niewielkiej części mieszkańców Krety. Reszta albo nie docenia tego co ma dane albo podchodzi do środowiska naturalnego w sposób wyłącznie nastawiony na jego eksploatację i dostosowania do swoich potrzeb. I tu nie chodzi tylko o te nieszczęsne rury a w zasadzie o to metalowe koromysło. Przykłady można by mnożyć poczynając od tych największego kalibru: próba budowy hotelowego molocha na Falasarnie, w Plakias na klifie czy w końcu Cavo Sidero.

Kayarzuna Nowak Dokładnie tak.

CRETE - Kreta niestety od kilku lat wracając na Kretę mam nieodparte wrażenie krótkowzroczności tych co na turystyce chcą zarobić. Jeśli wyspa będzie przypominać wysypisko śmieci i będzie „okraszona” wielkimi molochami w miejscach które pamiętamy jako naturalne i dziewicze to część turystów zmieni destynacje. I nie pomoże miłość do Krety….

Kayarzuna Nowak masz rację

Kayarzuna Nowak CRETE - Kreta Ale jeszcze wracając do tego miejsca. Te rury to tam pewnie wiszą od dawna, a podejście Greków do tego typu instalacji jest podobne do naszego. Wisi, to ok, najwyżej się zatenteguje. Jak ostatnio tam byłem, czyli pewnie 2-3 lata temu to one dyndały jakby miały zaraz się urwać, więc pewnie to jest powodem "zabezpieczenia". W sumie to nie wiem, czy jest ładniejszy sposób, bo pewnie, żeby to zrobić porządnie to trzebaby rozebrać całość i zrobić od nowa, ale to jest pewnie skomplikowane o drogie, żeby te rury ukryć w skałach, żeby wyglądało (albo nie wyglądało właśnie). Natomiast co do tych nowych inwestycji turystycznych, to 100% racji, że to koszmar, zwłaszcza w miejscach pustych i pięknych,

Generalnie czarne rury plastikowe są wszechobecne na Krecie. Biegną wzdłuż wielu dróg i posesji poza ścisłym centrum miejscowości. Przypomnę, że Kreta to skalista kraina i kopanie rowów kryjących rury jest trudne technicznie i nieopłacalne .
W czasie naszych wizyt na Krecie i przemierzania jej wzdłuż i wszerz, zawsze spotykamy na poboczu czarne rury i liczniki wody. Również w wąwozach z płynącą wodą czarne rury są obecne. Bo skąś tą wodę trzeba pobierać . Nas zaskoczyły rury w odległym wąwozie Sarakinas . Tubylec, który akurat je sprawdzał okazał się dla nas bardzo przydatny , bo idąc jego tropem w górę wąwozu znajdowaliśmy najbardziej dogodne wejście po wielkich głazach.,,

Wojtek Arciszewski Wszyscy wiemy że Kreta to skała więc rury oraz kable są na widoku. Ale tu rozchodzi się o to partactwo które widoczne jest prawie na każdym kroku od źle wykończonej hotelowej łazienki począwszy. Po co robić coś lepiej skoro można gorzej. Tak jak napisaliśmy w komentarzu powyżej - takie rozwiazania rażą przyjezdnych, bo to turyści jeżdżą podziwiać piękno natury. Miejscowi mający takie krajobrazy na codzień już pewnych rzeczy nie dostrzegają.