Ach zazdroszczę,my dzisiaj też kapiel odbyliśmy,tylko bez szukania krzyża

Należy się tu ogromne sprostowanie. Artykuł ten został napisany niewłaściwie. Po pierwsze Grecy (prawosławni) nie mają takiego święta, jak Trzech Króli. To święto, pod taką nazwą występuje tylko w Polsce (u katolików). Epifania lub zamiennie Teofania to święto Objawienia Pańskiego, zwanego inaczej Chrztem Pańskim. Dlatego też nazwa tego święta została nadana na pamiątkę wydarzenia, które miało miejsce nad rzeką Jordan prawie 2000 lat temu. Święto to jest jednym z 12 Wielkich Świąt cerkwi prawosławnej. W tym dniu wierni wraz z kapłanem gromadzą się nad najbliższym zbiornikiem wodnym lub rzeką (Grecy i nie tylko - nad morzem). Kapłan nie jest ubrany w odświętny strój. Są to tradycyjne, zwykłe szaty liturgiczne (epitrachelion - stuła i felonion - ornat). W kulminacyjnym momencie świecenie wody przez kapłana nie polega na wrzuceniu krzyża do wody. Rzucanie krzyża jest tradycją w kościołach prawosławnych, które wywodzą się z greckiego środowiska. Tak naprawdę, kulminacyjnym momentem jest poświęcenie wody, a polega ono na odczytaniu przez kapłana odpowiednich modlitw z księgi liturgicznej (euchologionu), a następnie trzykrotnym zanurzeniu krzyża w wodzie na znak Trójcy Świętej. Zanurzenie to nie jest przypadkowe, lecz wykonane na kształt krzyża. Święcenie wody nie symbolizuje odwiecznego powiązania Grecji z morzem. Jest ono czynione na pamiątkę chrztu Chrystusa. Jak czytamy w jednej z modlitw ektenii (litanii), jest ono:"oczyszczeniem dusz i ciał wszystkich potrzebujących... aby ta woda stała się źródłem życia wiecznego". W dniu święta ludzie gromadzą się przy wodzie nie dlatego, że morze dla Greków jest takie cenne, lecz dlatego, że są bardzo wierzący. Jako ciekawostkę, pragnę wspomnieć, że święto Teofanii, w pierwszych wiekach chrześcijaństwa było połączone wraz ze świętem Bożego Narodzenia. Pisząc to wszystko nie miałem zamiaru nikogo obrażać. Chciałem tylko wyjaśnić bardzo ważne kwestie dotyczące tego święta. Serdecznie pozdrawiam :)