Składniki

• pół opakowania ciasta filo
• około 850-900 g wydrążonej dyni
• 2 cebule
• 200 g fety
• 100 g żółtego sera kefalograwiera lub podobnego
• 2 jajka
• 2 łyżki drobno posiekanej mięty
• 1-1,5 łyżki semoliny
• ½ łyżki startej gałki muszkatołowej
• oliwa z oliwek
• sól i pieprz

1. Dynię ścieramy na tarce o dużych oczkach, porządnie solimy i zostawiamy na kilkadziesiąt minut. Po tym czasie mocno odciskamy sok.

2. Cebulę kroimy drobno i na rozgrzanej oliwie z oliwek podsmażamy do zeszklenia. Dodajemy startą dynię i smażymy dość długo, aż odparuje z niej większość wody. Gdy dynia porządnie zmięknie, zdejmujemy patelnię z ognia i odstawiamy do ostygnięcia.

3. Kiedy dynia przestudzi się dodajemy do niej starte sery, miętę, gałkę muszkatołową, ubite jajka oraz semolinę, która wchłonie ewentualny nadmiar wody pozostający w nadzieniu. Farszu już nie solimy, doprawiamy tylko pieprzem.

4. Dno i boki żaroodpornego naczynia wykładamy płatami ciasta filo. Każdy z nich smarujemy oliwą z oliwek. Na spodzie powinno znaleźć się nie mniej niż 6-7 płatów ciasta. Nakładamy na nie nadzienie i zawijamy brzegi ciasta. Na wierzch kładziemy kolejne płaty filo, które tak jak poprzednio posmarowane są oliwą z oliwek.

5. Ważne jest też aby naczynie żaroodporne, którego użyjemy do pieczenia nie było zbyt małe, gdyż zbyt wysoko nałożony farsz będzie wymagał dłuższego pieczenia.

6. Przed wstawieniem do piekarnika można delikatnie naciąć wierzchnie warstwy filo, co ułatwi późniejsze krojenie. Jeśli jednak tego nie zrobicie to nic się nie stanie.

7. Pitę pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez około 50 minut. Filo powinno być po upieczeniu nieco zrumienione.

8. Pita najlepiej smakuje na następny dzień, gdy smaki dokładnie się połączą. Można ją przechowywać w lodówce przez kilka dni.