Od ponad siedemdziesięciu lat 28 października jest szczególnym dniem w historii greckiej państwowości. W tym roku zgodnie z "tradycją” ostatnich lat, święto narodowe Grecji ma bardzo niespokojny przebieg. W nocy z kilkunastu masztów znajdujących się przed budynkami użyteczności publicznej członkowie EPAM, opuścili flagę Unii Europejskiej, która według nich jest symbolem nowego okupanta. Centrum Heraklionu jest niemal niedostępne dla zwykłych mieszkańców, a teren wokół Placu Wolności został odgrodzony metalowymi barierami. Obywatelska Inicjatywa Przeciwko Długowi próbowała przełamać szczelny kordon policji broniący dostęp do grobu Nieznanego Żołnierza, pod którym wieńce składali przedstawiciele rządzącej władzy. Prawdopodobnie nie mniej burzliwy przebieg będą mieć tradycyjne parady wojskowe odbywające się w większości greckich miast.

Kilka najbliższych lat zapowiada dosyć duże zmiany infrastrukturze Krety. Całkiem niedawno informowaliśmy o rozstrzygnięciu przetargu na realizację rozbudowy i modernizacji lotniska w Chanii. Łączny koszt tego projektu opiewa na ponad 100 mln €. Jak donosi Cretalive, Ministerstwo Infrastruktury uruchomiło kolejne gigantyczne fundusze, które zostaną przeznaczone na inwestycje drogowe na Krecie. Całkowity koszt realizacji planowanych projektów wyceniany jest na przeszło 400 mln €. Fundusze przeznaczone będą przede wszystkim na dalszą rozbudowę New National Road, oraz na przebudowę dróg łączących północną część wyspy z południową. Prawie 1/4 wydatków  przeznaczona zostanie na dokończenie rozgrzebanych, opóźnionych inwestycji oraz na połączenie gotowych odcinków Nowej Drogi Narodowej w spójną całość.

Pod względem liczby turystów sezon ten był dla Krety zdecydowanie lepszy niż wakacje w latach ubiegłych. Niestety te optymistyczne liczby nie zawsze przekładają się bezpośrednio na ilość osób odwiedzających wykopaliska, muzea, czy też inne atrakcje Krety. Ze względu na wciąż obecny kryzys ekonomiczny wiele osób ogranicza swój wakacyjny budżet. Ograniczając urlopowe wydatki wiele osób w pierwszej kolejności rezygnuje z zakupu biletów do muzeów i wykopalisk, udziału w fakultatywnych wycieczkach, czy też wypożyczenia samochodu. Taka sytuacja powoduje, że coraz więcej osób spędza większą część urlopu w hotelu lub jego bezpośredniej okolicy.