Tematem jaki omawiano w środę przez praktycznie wszystkie serwisy informacyjne było ogłoszenie upadłości przez jednego z bardziej znanych polskich touroperatorów, czyli Polskie Biuro Podróży Orbis Travel Time. Zdarzenie to postawiło w kłopotliwej sytuacji przeszło 1000 osób, które za pośrednictwem tego przedsiębiorstwa spędzały swoje urlopy za granicą. Niestety kłopoty dotknęły również osoby wypoczywające na Krecie. Wielu turystów nie kryło swojego rozżalenia, a część z nich była zbulwersowana brakiem lub sprzecznymi informacjami, jakie im przekazywano. Pierwsi klienci Orbis Travel Time, którzy przebywali w Turcji i Egipcie powrócili już w środę. Wczoraj wróciły kolejne osoby w tym 306 turystów przebywających na Krecie. Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego przewiduje, że do końca obecnego tygodnia powinno się udać przywieźć wszystkich klientów tego biura podróży.
Po niedawnym upadku Selectours jest to w tym roku już drugie tak spektakularne bankructwo polskiego biura podróży. W obu przypadkach ubezpieczenie gwarantowała firma Signal Iduna. Ciekawostką jest to jak te zdarzenia odbiją się na kondycji ubezpieczyciela. Niektórzy eksperci branży turystycznej twierdzą, że biura podróży muszą liczyć się z ewentualnymi wzrostami kosztów ubezpieczenia. Dla turystów może to, lecz nie musi przekładać się na ewentualny wzrost cen.
Niestety ale upadek PBP Orbis Travel Time był równoznaczny z końcem urlopu dla kilkuset polskich turystów.
W przypadku PBP Orbis, ubezpieczenie opiewało na kwotę przeszło 6 mln zł. Według wyliczeń pracowników tego biura, powinno to w pełni pokryć koszty powrotu klientów Orbisu do Polski oraz zwrot zaliczek opłaconych przez osoby, które oczekiwały na wyjazd. Niestety nic nie jest jednak w stanie zrekompensować przerwanych lub też odwołanych urlopów.
Komentarze
Wypełnij poniższy formularz aby dodać komentarz