Z pewnością jak najbardziej z grilla również będzie super i jeszcze bardziej aromatyczna. W domowych (zimowych) warunkach polecamy jednak również nasz przepis. Jeśli lubisz ryby to nie będziesz rozczarowana :).
PS.
Ech Plakias :). My również bardzo ciepło wspominamy pobyt (a w zasadzie 4 tygodnie) w tej miejscowości.

trudno o doradę w moim mieście ;) zadowalam się najpyszniejszym u nas dorszem,uwielbiam ryby ,moja dieta mogłaby spokojnie opierac się na nich i innych owocach morza :)

Dana my doradę kupujemy zazwyczaj w Makro - niestety trzeba mieć do tego sklepu kartę. Natomiast przepis nie musi być koniecznie oparty o tę rybę. Spokojnie można zamienić na inną podobną świeżą patroszoną tuszkę ;)
Dorsza też lubimy. Robimy go zazwyczaj po prostu w mące (przepis poniżej - szybko i smacznie) lub w cieście

http://www.crete.pl/kuchnia-grecka-ryby-i-owoce-morza/ryba-smazona-z-cytryna.html

dokładnie tak wyglądał wczoraj mój obiad :D :)

Super, fajnie że mamy takich kulinarnych sojuszników jak Ty :)

:) jak juz mówiłam,jestem uzależniona od Krety :) kuchnia pasją moją,a tam jestem w kulinarnym niebie :)

Dana bardzo zdrowe uzależnienie i w pełni je popieramy (oraz podzielamy) :D

Z tą cytryną to na pewno po części jest tak jak piszesz. Jeśli ryba jest "słaba" to w ten sposób można ratować ją przed klientem. Jeśli więc w tawernie dostaje się tak sprawioną rybę to może być to nieco podejrzane. Jeśli jednak kawałki cytryny leżą na talerzu i są dodane jako opcjonalny dodatek to trzeba ją traktować jako przyprawę. My osobiście jako dwu osobowy skład CRETE mamy w tej kwestii nieco podzielone zdanie. Jedno z nas zdecydowanie lubi pokropić sobie rybę cytryną, a drugie ma zdanie że zależnie od dania.
Z drugiej strony oboje uwielbiamy rybę marynowaną w soli, cytrynie i świeżo mielonym pieprzu. Usmażona na patelni ma bardzo fajny i delikatny smak.
Prawda jest pewnie taka, że dużo zależy od osoby i jej smakowych preferencji ;)

Uff ... to dobrze, bo myślałem, że jestem w tym względzie jakiś nienormalny :P ;)

Nie nie spokojnie jesteś całkowicie normalny. Męska część CRETE też właśnie preferuje dania bez cytryny (chyba że przepis wyraźnie stanowi inaczej i wyraźnie nakazuje jej stosowanie).
Grecy bardzo chętnie dodają cytrynę do różnorodnych dań, szczególnie nieco ciężkich smażonych. Pieczone ziemniaczki z cytryną - nic niespotykanego na Krecie. Smażony ser saganaki podany z cytryną - też częsty widok. Nawet dania typowo warzywne (jak np omdlały imam) bywają urozmaicane choćby odrobiną soku z cytryną.

Tylko warto nie przesadzić z ilością rozmarynu. Zbyt duża ilość może zbytnio zdominować danie. Świeże dają zazwyczaj dosyć mocny żywiczny (leśny) aromat. W tej kwestii trzeba wyrobić sobie swoją własną miarkę. Na początek lepiej dać odrobinę za mało ;)