Serwis wymaga plików cookies do prawidłowego działania strony. Korzystanie z serwisu bez zmiany ustawień dla plików cookies oznacza, że będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Ustawienia te można zmieniać w przeglądarce internetowej.
Wakacje w Grecji to nie tylko słońce, plaże i starożytne ruiny. Coraz więcej turystów przyjeżdża tu z jednego, bardzo smakowitego powodu: greckiej kuchni. A Grecja, świadoma tego apetytu, planuje uczynić gastronomię kluczowym elementem swojej oferty turystycznej.
Pod koniec maja w Atenach odbyła się Grecka Konferencja Kultury Gastronomicznej na której gubernator regionu Peloponez mówił o zaangażowaniu lokalnych władz w promowanie tożsamości kulinarnej Grecji na arenie międzynarodowej.
Według Ptochosa, greckie regiony intensyfikują działania, by z jednej strony przyciągnąć do siebie smakoszy z całego świata, a z drugiej strony podnieść grecką turystykę gastronomiczną do rangi kluczowego filaru zrównoważonego rozwoju i promocji międzynarodowej. Prochos porównuje grecką gastronomię do „żywego organizmu”, który łączy ziemię, historię i lokalne społeczności. Jednocześnie jest też ona motorem wzrostu gospodarczego, ekspresji kulturowej i międzynarodowego zasięgu.
Jakie działania mają pomóc w promocji tożsamości kulinarnej Grecji? Tu również Ptochos ma gotowy plan obejmujący między innymi:
promocję produktów z chronioną nazwą pochodzenia;
integrację gastronomii z turystyką;
tworzenie centrów gastronomicznych oraz tematycznych szlaków kulinarnych dla których wspólnym mianownikiem będzie oliwa i wino.
Plan ten brzmi ciekawie i pewnie potwierdzi to większość osób, które miały okazję do spróbowania regionalnej kuchni i jej specjałów. Wiele osób po powrocie z greckich wakacji wspomina lokalne jedzenie i wymienia je wśród wartościowych wakacyjnych doświadczeń. Grecka kuchnia może zatem faktycznie stać się mocnym filarem wspierającym turystykę i wyróżniającym ofertę Grecji.
Ogólnie deszczowa ta wiosna w tym roku, będzie dużo oliwek
Byliśmy we wtorek. Na szczęście się udało przed zmianą pogody. Pierwszy raz przylecieliśmy na Kretę właśnie po to, żeby przejść ten wąwóz. To było we wrześniu 2015r. Też po intensywnych opadach był zamknięty. Przeszliśmy w ostatni dzień przed powrotem do Polski. Ale niestety różnie to może być
gość dodekanezowiec Żeby nie było "tylko narzekania" wczoraj widziałem ofertę biura podróży lot na Santorini z pobytem w hotelu *** śnaidanie tydzień 25.5.-1.6. (z powrotem rano na wybory :) - 1.000 zł od osoby - taki lat - cena podobna do promu Kreta - Santorini :) I to nie jakieś szemrane biuro a jedno z TOP3 czy TOP5
gość PiotrWie Na Koufonissi było na tyle słabo odczuwalne że my przespaliśmy. A droga z Myrtos do Tertsy to rzeczywiście masakra - wyryta w klifie, głazy zwisające nad drogą, w 2019 próbowała nas tam zabić koza zrzucając głaz tuż przed samochód, na szczęście przeleciał przez drogę bo pomimo niewielkiej prędkości chyba bym nie wyhamował.
Komentarze
Wypełnij poniższy formularz aby dodać komentarz
lub kliknij w poniższy link aby skorzystać z możliwosci komentowania przez facebooka:
https://www.facebook.com/crete.poland/posts/1109766057864324