2021-07-22 19:19:59
Niektóre tematy co jakiś czas powracają jak bumerang. Jednym z nich jest ograniczenie ilości turystów na dwóch najbardziej obleganych kreteńskich plażach: Balos i Elafonissi. Nie jest to oczywiście bezzasadny pomysł, bo miejsca te od kilku lat borykają się z silnym zjawiskiem overtourismu. Tym razem wprowadzenie płatnych biletów do tych miejsc zaproponowało Stowarzyszenie Właścicieli Hoteli prefektury Chania. Uznali oni, że w ten sposób będzie możliwe kontrolowanie ilości osób odwiedzających te dwa miejsca.
Swoje poparcie dla tego rozwiązania Stowarzyszenie argumentuje troską o środowisko naturalne tych plaż i podtrzymaniem wysiłków na rzecz zrównoważonego rozwoju turystyki w tym rejonie Krety. Obie plaże są na szczycie preferencji osób odwiedzających Kretę i jednocześnie cały czas pojawiają się na wysokich miejscach w różnorakich rankingach najlepszych plaż światowych i europejskich. Niestety skutkuje to tym, że co roku Balos i Elafonissi przyciągają coraz większe rzesze osób, co z pewnością zauważył każdy kto był tam w ostatnich latach w trakcie „normalnych” sezonów.
Hotelarze chcą by dzięki wprowadzeniu płatnych biletów powstała kontrola nad przepływem turystów. Określenie maksymalnej dziennej ilości osób, które mogłyby skorzystać z uroków tych plaż, pomogłoby uniknąć dalszej degeneracji unikalnego środowiska naturalnego. Pieniądze uzyskane ze sprzedaży takich biletów można by przeznaczyć na ochronę i modernizację, codzienny wywóz śmieci, regularne oczyszczanie oraz utworzenie legalnych punktów gastronomicznych. Dzięki takim działaniom i podniesieniu standardów skorzystaliby także sami turyści, którzy aktualnie często krytycznie wypowiadają się właśnie o takich aspektach funkcjonowania tych plaż.
Część osób zapewne wspomni o opłacie administracyjnej wynoszącej 1€, która jest aktualnie pobierana od każdej osoby wkraczającej na teren Balos. Została ona wprowadzona w 2011 roku i także pierwotnie miała być przeznaczana na opiekę nad tym terenem oraz jego oczyszczanie ze śmieci. Niemniej jednak jest to na obecne czasy kwota zaledwie symboliczna, która z pewnością nie wystarcza na pokrycie najbardziej podstawowych kosztów.
Oczywiście lokalni przedsiębiorcy zdają sobie sprawę, że wprowadzenie takich opłat to bardzo drażliwy temat, niejako stojący w sprzeczności z jednoczesną promocją tych obszarów Krety. Jednak nie podjęcie żadnych działań w kierunku ochrony tych unikalnych miejsc spowoduje w dłuższej perspektywie utratę ich niepowtarzalnego charakteru. A przecież wszystkim, nie tylko mieszkańcom wyspy, powinno zależeć na tym by także przyszłe pokolenia mogły cieszyć się naturalnym pięknem Balos i Elafonissi.
Napiszcie co sądzicie o tym pomyśle.
Komentarze
komentarz z
Myślę, że to dobry pomysł. Na plaży nie będzie tłumów, a samą plażę i okolice będzie można lepiej chronić. Byleby opłata jednak nie była zbyt wysoka.
komentarz z
Na balos jest przecież opłata
komentarz z
Ania Dużyńska Symboliczne 1 euro. W obecnych czasach litr benzyny kosztuje prawie dwa razy wiecej.
komentarz z
1euro od osoby to nie problem, wejście do Wąwozu Korzeniowego w Kazimierzu kosztuje tyle samo
komentarz z
Sylwester Doraczyński przesadziłeś kolego, tylko pół euro :)
komentarz z
Pamiętam jeszcze balos gdzie popołudniu na placyku na górze stało może 20 aut więcej było kóz niż ludzi.
komentarz z
Jan Scrooge Piękne czasy.
komentarz z
potem się pojawił "barek" z blachy falistej a w środku kozy :)
komentarz z
Jeśli ktoś kontrolowałby dzięki temu ilość osób przebywających na plaży, to szczerze mówiąc wolałabym zapłacić i plażować w komfortowych warunkach, a nie jak we Władysławowie
komentarz z
I tak jest mniej ludzi niż na plażach w Polsce
komentarz z
Trzeba uważać z tym narzekaniem. Przypomnę, że dwa lata temu wiele turystycznych mega miejscówek na całym świecie głośno pomstowało na turystów, domagając się końca ich inwazji.
I Stwórca ich wysłuchał …
komentarz z
Wojtek Arciszewski To prawda
komentarz z
Wojtek Arciszewski racja :)
komentarz z
Ja jestem za tym żeby dokładali się na to hotelarze z własnego zysku za wynajem pokoi turystom. Pomysł powinien być po myśli tym dbającym o ekologię przedsiębiorcom
komentarz z
Roman Niewidz Ciekawa propozycja. Najłatwiej zarządza się cudzymi pieniedzmi. Aczkolwiekimo to na obu plażach powinien być dzienny limit osób.
komentarz z
CRETE - Kreta Najlepiej sięga się do kieszeni turystom
komentarz z
Roman Niewidz To prawda. Wymaga tego zwłaszcza Balos.
komentarz z
Nie wybieram się.
komentarz z
Jak teraz spojrzałem na google maps to na plaży na balos pojawiły sie nawet parasole co kiedyś nie było nawet do pomyślenia , tam wytrzymać cały dzien jak nic nie było i potem wejść na górę to było dla twardzieli :)
komentarz z
Jan Kiedy byłeś pierwszy raz na Balos? Bo parasole to już są od dłuższego czasu?
komentarz z
pierwszy raz byłem na początku tego wieku mam gdzieś zdjęcia gdzie w pełni sezonu sierpień garstka ludzi na dole.
komentarz z
CRETE - Kreta środek sezonu :)
komentarz z
Jan Scrooge W uboeglym roku po wdrapaniu sie moze 30 metrow juz skonczyla mi sie woda.Na gorze przenosny sklepik nie nadazal z wydawaniem frappe
komentarz z
Jakieś limity, rezerwacje czy nawet zakaz wstępu to coraz więcej rzeczy na głowie, a teraz są jeszcze covidowe dokumenty, mnie to by zniechęciło bardziej do Krety. Szczególnie, że tam wcale nie ma aż tak wiele osób. Piechotą tam praktycznie nikt nie chodzi, i tak trzeba zapłacić za statek czy samochód (a dojazd nie jest taki prosty), także niech sobie ogarną to z podatków. A z tą infrastrukturą, typu bar to przecież takie miejsce z łatwością by na siebie zarobiło, jeszcze turyści mają dopłacać na powstanie restauracji?
komentarz z
Z tym dojazdem to nie ma co przesadzać, każdy normalnie jeżdżący kierowca (nie niedzielny czy ten z trasy dom-praca) poradzi sobie. A co do kosztu wejściówki to w porównaniu do ceny statku to już nie będzie wielkie obciążenie.
komentarz z
Beata Niedźwiedź Poradzi sobie, tylko to czas, więc cześć osób nie pojedzie bo jest długo, a zawieszenie jeszcze po drodze dostaje w kość.
Niezdecydowany
Co do samej opłaty to się zgodzę, ze powinna być. Lecz ilość przebywających osób w danym momencie to nie do końca się zgodzę. Dokładnie tydzień temu byłem w Grecji na Balos jak również na Elafonissi i ludzi jest sporo. Jechałem samochodem z Adelianos Kampos około 110 i 140 km. Jak bym zajechał i dostał informacje, ze jest za duzo osób i nie mogę skorzystać z tych uroków to bym był rozczarowany. Podsumowując opłata sama w sobie powinna być na polepszenie dróg i innych udogodnień
komentarz z
Dobrze ze poznałam te miejsca kiedy była tam garstka ludzi a rano tylko ja :)
komentarz z
Komercja komercja komercja ... dlatego kreta to nie moja bajka ... choć w tym roku chciałam się do niej przekonać... niestety na tle innych greckich wysp wypadła słaboooooo
komentarz z
Urszula Wójcik Na szczęście jeszcze nie wszędzie. Nadal są mało komercyjne miejsca na Krecie tyle że aby do nich dotrzeć trzeba zrezygnować z utartych turystycznych szlaków.
komentarz z
Aby wejsc na Wulkan Teide wymyslono inne rozwiazanie. Czyli koniecznosc uzyskania zezwolenia na wstep, ale bezplatnie. Zezwolenie wymagane jest tylko w godzinach pracy straznikow czyli CHYBA od 9:00 do 18:00, w innych godzinach mozna wchodzic bez
Pelosa na Sardynii ma opłatę
Ale można wejść bokiem, do czego zachęcił pan sprzedający bilety... Bo już limit osób się wyczerpał.
komentarz z
Dobry pomysł, ale jak z tym pójdzie jakieś udogodnienia typu ubikacja z prawdziwego zdarzenia itp
komentarz z
jeszcze niech za powietrze zaczną naliczać, za chlor w basenie, sól w morzu, opłatę za sterylne all inclusive etc. Grecji już i tak nie ma od dawna, mogą stawać na uszach i tak się nie dorobią Greki zapyziałe
komentarz z
Rupert Reza
komentarz z
Iwona Klukowska nie wiem o jakich miejscowościach nadmorskich piszesz ? dla pieniędzy się uśmiechają z tekstem "heloł maj frend" ;D itp. formułki z automatu. Widzę że lubisz czuć się i myśleć o sobie jako o 'wielmożnej pani' która "daje zarobić" ... można i tak; można też zwyczajnie pójść do restauracji, zjeść coś smacznego i zapłącić za to, bez nadawania temu dodatkowych znaczeń, bo i tak gówno z tego
komentarz z
Zdala jestem od myślenia katastroficznego ale coś mi intuicja podpowiada ze znając „inwestowanie” Greków wszystkie pieniądze od turystów pójdą w prywatne kieszenie a nie ochronę tych pięknych miejsc, a kiedy już dojdzie do ich zniszczenia przez ludzka stopę, to postawią tam wielkie hotele z prywatna plaza, bo tylko to zostanie.
Wypełnij poniższy formularz aby dodać komentarz
lub kliknij w poniższy link aby skorzystać z możliwosci komentowania przez facebooka:
https://www.facebook.com/crete.poland/posts/10158086930682551