Nie będzie przesadą, jeśli napiszemy, że na przestrzeni ostatnich lat, ten rok zapisze się jako jeden z najbardziej tragicznych pod względem liczby śmiertelnych wypadków samochodowych na Krecie. Praktycznie nie ma tygodnia, aby w lokalnych mediach nie pojawiały się newsy, w których opisywane są kolejne tego typu wydarzenia. Do tej chwili, na przestrzeni niespełna ośmiu miesięcy na Krecie zginęło już łącznie 48 osób. Oznacza to, że w stosunku do ubiegłego roku odnotowany został ponad 60% wzrost liczby śmiertelnych ofiar.
Warto w tym miejscu zaznaczyć, że w całym ubiegłym roku na Krecie w wyniku wypadków drogowych zginęło 58 osób, czyli tylko niewiele więcej niż do tej chwili w 2019 roku. Szacunki ekspertów nie pozostawiają złudzeń – w tym roku łączna liczba ofiar z pewnością przekroczy 70 osób.
W większości przypadków ofiarami wypadków były osoby, które podróżowały lub kierowały pojazdami silnikowymi. Na przestrzeni obecnego roku odnotowanych zostało również siedem śmiertelnych potrąceń pieszego. Zdecydowaną większość ofiar wypadków drogowych stanowili mężczyźni.
W większości ofiarami tych tragicznych wypadków są osoby bardzo młode, które posiadają relatywnie niewielkie doświadczenie w prowadzeniu samochodów, czy też motocykli. Około 58% spośród wszystkich osób ginących na drogach ma mniej niż 30 lat, a około 40% to osoby w wieku poniżej 25 lat.
Zdecydowana większość śmiertelnych wypadków miała miejsce na lokalnych drogach, gdzie w tym roku doszło łącznie do 24 tego typu zdarzeń. Warto w tym miejscu jednak zaznaczyć, że liczba ta nie uwzględnia Nowej Drogi (BOAK), która w statystykach liczona jest oddzielnie. Do połowy sierpnia tylko na tej drodze w wyniku wypadków zginęło 10 osób. Pozostałe tragiczne wypadki drogowe na Krecie miały miejsce w obszarach miejskich.
Miejsca śmiertelnych wypadków na Nowej Drodze (BOAK)
Na koniec warto odnotować także, że podobnie jak w przypadku innych krajów, wypadki mają miejsce paradoksalnie w tych dniach i tych godzinach, które potocznie uznawane są za najbardziej bezpieczne. Do tej chwili w tym roku najbardziej tragicznym miesiącem na Krecie był lipiec, kiedy odnotowanych zostało 11 osób zabitych w wypadkach drogowych. Na kolejnych pozycjach znajdują się takie miesiące, jak: luty - 8 ofiar wypadków, styczeń - 7 ofiar. Wyraźnie widać, że wzrostu wypadków nie można powiązać bezpośrednio z sezonem turystycznym.
Najwięcej tragicznych zdarzeń drogowych przypada na godziny pomiędzy 9 a 13, w przypadku których odnotowywanych jest blisko 40% wszystkich śmiertelnych wypadków. Najniebezpieczniejszym dniem tygodnia jest natomiast sobota, w przypadku której dochodzi do mniej więcej 1/3 wszystkich wypadków.
O powadze sytuacji niech świadczy także to, że rosnąca liczba wypadków na Krecie była jednym z tematów, jakie na spotkaniu w tym tygodniu omawiał premier Grecji z tamtejszym wiceministrem ds. Ochrony Ludności Cywilnej. Ustalili oni szereg działań, jakie zostaną podjęte szczególnie w obrębie Nowej Drogi, gdzie liczba śmiertelnych ofiar jest największa (wstawić mapkę z art.). Jednym z elementów ma być zwiększenie obecności policyjnych patroli, które w bardziej bezwzględny sposób mają egzekwować przestrzeganie przepisów drogowych.
Do tego aby zostały podjęte jakieś działania apelują już nie tylko różnego rodzaju eksperci ale również lokalna społeczność, w której pojawiają się oddolne ruchy na rzecz poprawy sytuacji na kreteńskich drogach. Jedną z tego typu inicjatyw jest grupa FB SOS B.O.A.K (https://www.facebook.com/groups/636957760143299/). Jej celem jest zebranie wszystkich tych osób, które 17 listopada 2019. r., czyli w Międzynarodowy Dzień Ofiar Wypadków Drogowych, będą uczestniczyć w manifestacji, jaka odbędzie się tego dnia na Nowej Drodze.
Komentarze
komentarz z
Od poczatku wakacji w Polsce zginęło 495 osób...
komentarz z
Polska ponad 38 mln, a Kreta trochę ponad 600 000 mieszkańców.
komentarz z
Trochę jestem w szoku, byłam pewna ,że Kreta jest bezpieczna.
komentarz z
Drogi mają kiepskie a jeżdżą też nie najlepiej niestety.
komentarz z
Nie dziwie sie. ....przeciez Grecy jezdza jakos dziwnie I bez kaskow
No cóż - Polacy oczywiście jeżdżą super - nie wyprzedzają na trzeciego na podwójnej ciągłej, nie usiłują wyprzedzić pięciu samochodów za jednym razem, nie jadą autostradą kilka metrów za poprzedzającym samochodem przy prędkości 140/h, itp.
Po kilkunastu pobytach w Grecji gdzie z reguły poruszałem się prawie codziennie wynajętym samochodem chciałbym by polscy kierowcy jeździli jak greccy - gdyby w Polsce e miejscowościach drogi zwężały by się jak w Grecji na jeden samochód bez określenia kto ma pierwszeństwo to tworzyłyby się korki a na środku dwóch kierowców prało by się pałami o to kto pojedzie pierwszy - a Grecy jeżdżą i nie ma problemu.
Wypełnij poniższy formularz aby dodać komentarz
lub kliknij w poniższy link aby skorzystać z możliwosci komentowania przez facebooka:
https://www.facebook.com/crete.poland/posts/10156418993327551