2016-04-29 20:43:57
W czasie naszego wiosennego wypadu mieliśmy okazję zobaczyć, że cała Kreta szykuje się do początku tegorocznego sezonu. Zdecydowana większość plaż wciąż świeci pustkami, nie ma na nich nawet pojedynczego leżaka, czy też parasola i najczęściej widać na nich tylko pojedynczych turystów. Mimo tego że spora część tawern oraz hoteli jest jeszcze zamkniętych to jednak widać już powoli rozkręcający się ruch. W wielu miejscowościach czuć zapach farby oraz odgłosy pracujących narzędzi. Pracownicy malują ściany, odnawiają meble oraz naprawiają wszelkie zniszczenia, które powstały w okresie zimowym. Właśnie taki obraz spotkaliśmy w zeszłym tygodniu w Loutro. W połowie tamtejszych tawern stoły oraz krzesła przechodziły gruntowny remont, w czasie którego zyskały nowy piękny błękitny kolor.
Nawet w znacznie mniej znanych i popularnych miejscach takich jak Glyka Nera, trwały gorączkowe prace. Na miejscu budowany był nowiutki podest, który prowadzi do tamtejszej tawerny ulokowanej na niewielkiej wyspie.
Również w porcie w Kissamos dało się odczuć bliskość początku sezonu turystycznego. I chociaż już w zeszłym tygodniu 21 kwietnia odbył się pierwszy rejs na Balos to jednak na pozostałych statkach wycieczkowych cumujących w tym miejscu wciąż trwały jeszcze prace remontowe. Tu i ówdzie słychać odgłos ciężkich narzędzi, a pokrzykiwaniu pracowników towarzyszy zapach świeżej farby nanoszonej na burty. Jeśli więc w najbliższym czasie planujecie rejs na Balos to śmiało możecie jechać do Kissamos. W stosunku do ubiegłego roku ceny biletów pozostały na niezmienionym poziomie i wynoszą odpowiednio 27 € za pełny bilet oraz 13 € za ulgowy.
Na koniec warto dodać, że większość Kreteńczyków z którymi rozmawialiśmy ma wielkie oczekiwania w stosunku do zbliżającego się sezonu. Wszyscy spodziewają się dużej liczby turystów, którzy trafią do Grecji w zastępstwie wyjazdów do Turcji oraz krajów północnej Afryki. W wielu hotelach i pensjonatach już w tej chwili ciężko o wolny termin w szczytowym okresie wakacji. Wydaje się, że wzorem ubiegłego roku, tylko politycy mogliby popsuć początek tegorocznego sezonu urlopowego - czego oczywiście sobie i wszystkim nie życzymy!
Komentarze
Wypełnij poniższy formularz aby dodać komentarz