Na samą myśl nogi zaczynają boleć, a piwo w tawernie na końcu smakuje wyjątkowo

Tradycyjnie Samarię otwierano 1 maja i wtedy było ogólnogreckie przejście przez wąwóz - trafiliśmy na nie w 2012, ludzi więcej niż w środku sezonu, ale wszyscy w odpowiednim obuwiu i stroju.

Ja po raz kolejny polecam dla tych którzy już przeszli Samarię wersję "pod górę" - idąc w górę wąwozu widzimy o wiele więcej niż idąc w dół - spróbujcie przejść któryś z krótszych wąwozów w obie strony a się przekonacie. Oczywiście w tym celu trzeba przypłynąć wieczorem do Aghia Roumeli, przenocować i wyjść rano w kierunku Omalosa ale naprawdę warto. Dodatkową atrakcją będzie Aghia Roumeli po odpłynięciu turystów - cicho, pusto, niesamowicie.

Można też wykorzystać Samarię "pod prąd" jako obejście najtrudniejszego odcinka wersji nadmorskiej E4 - zamiast iść z Aghia Roumeli do Sugii przez Domatę i ujście wąwozu Tripiti - podejść Samarią, przenocować na Omalosie i zejść przez wąwóz Aghia Irini - jest to zdecydowanie łatwiejszy wariant i nie trzeba nosić ze sobą dużo wody - zarówno w Samarii jak i na Omalosie i na obu końcach wąwozu Aghia Irini jest możliwość uzupełnienia zapasu wody, na szlaku nadmorskim nie ma ani jednej.

Za miesiąc będę na szlaku

Z tą datą otwarcia Samarii to jest tak, że początek maja od kilku lat trzeba traktować raczej w kategoriach oficjalnej inauguracji sezonu. W rzeczywistości samo otwarcie szlaku następuje najczęściej w bardzo różnych terminach. Owszem w zeszłym roku szlak był otwarty 1 maja, ale miało to duży związek z drastycznie zła pogodą jaka była w zimie na przełomie 2015/2014 roku. Dla porównania w latach wcześniejszych pełne otwarcie szlaku następowało odpowiednie 21 kwietnia w 2014 oraz 28 kwietnia w 2015 roku. Czasami wcześniej udostępnianie jest również wejście na dolny odcinek szlaku. Widać wyraźnie, że władze parku starają się w maksymalny sposób wydłużać sezon turystyczny szlaku.

Jeśli chodzi o Twoją propozycję podchodzenia w górę szlaku to tak jak piszesz obowiązkowo musi być to połączone z noclegiem w Ag. Roumeli. Najlepiej przejście zaplanować tak, aby rozpocząć wcześnie rano. Kilka lat temu w szczycie sezonu podjęliśmy z Gosią próbę spaceru pod górę i muszę przyznać, że nie do końca była to udana wycieczka. Koszmarną ilość czasu traciliśmy na przepuszczanie innych osób schodzących z góry, które bardzo często nie patrzyły gdzie i jak idą. Jeśli kiedyś miałbym powtórzyć tę wycieczkę to na pewno nie w szczycie sezonu i na pewno zgodnie z Twoimi poradami.