2021-06-30 20:31:50
Dziś mamy ważną informację dla tych osób, które jutro miały w planach wycieczkę do wąwozu Samaria. Jak poinformowała dziś Dyrekcja Lasów Chanii, ze względu na jeszcze wyższe prognozowane temperatury, wąwóz w dniu jutrzejszym będzie zamknięty. Jeśli wysokie temperatury utrzymają się, szlak pozostanie zamknięty także w piątek 2 lipca.
Mimo że wysokie temperatury w Grecji utrzymują się już od kilku dni, to według najnowszych prognoz Narodowego Obserwatorium w Atenach, jutro na kontynencie można się spodziewać aż 43-44 stopni. Na Krecie spodziewane prognozowane wartości mogą sięgnąć 39 stopni, choć lokalnie będą jeszcze wyższe.
Fali upałów towarzyszy także pogorszenie warunków pirometeorologicznych, co oznacza znaczne zwiększenie ryzyka wystąpienia i rozprzestrzeniania się pożarów. Czwartek ma być najtrudniejszym dniem pod tym względem, ponieważ oczekiwana jest zmiana cyrkulacji atmosferycznej. Zachodni wiatr nie dość, że zwiększy i tak już wysokie temperatury, to jeszcze dodatkowo zmniejszy się wilgotność powietrza.
Komentarze
komentarz z
Ciekawsza jest bezpłatna Aradena, idzie się cały czas wąwozem. Są drabiny, ale jak ktoś się boi można przejść innym wariantem. A przy ujściu wąwozu jest piękna kamienista plaża Marmara z jaskiniami, czystą wodą i tawerną.
komentarz z
Przemek Krysa Tak Aradena jest piękna ale nie tak uniwersalna jak Samaria. Aradene trzeba przejsc w obie strony, albo z Marmary iść dalej szlakiem. Poza tym jako wąwóz w takie upały jest jeszcze gorszym wyborem. Nawet przy niższych temperaturach na dnie wąwozu w okolicach południa robi się piekarnik bo słońce zaczyna operować na wprost na ścieżce. Samaria jest w dużej części zacieniona, z regularnym dostępem do wody przez co łatwiejsza do zaplanowania i przejścia mimo tych kilkunastu kilometrów.
komentarz z
CRETE - Kreta Ja przeszedłem dalej szlakiem aż do Palaiochory. Ale są jeszcze łódki, mogą gdzieś odstawić chociaż nie wiem za ile, lub można wrócić drogą po auto.
komentarz z
Przemek Krysa Brawo Ty :) Ale to nie zmienia tego co napisaliśmy wyżej. W pobliżu Marmara są tylko piesze szlaki, jeśli jest jakaś droga to sporo dalej i szutrowa. Organizacyjnie Aradena jest trudniejsza niż Samaria, co oczywiście jest do ogarnięcia ale nie przez każdego i nie dla każdego. Pozdrawiamy.
komentarz z
No tam jest piekarnik , ale kocham ten wąwóz ❤️
komentarz z
Ile macie tam stopni ?
komentarz z
Marzena Jankowiak 38, jutro chłodniej- 35
komentarz z
Zależy od miejsca :)
komentarz z
Marzena Jankowiak zobacz sobie. Zdjecie z dzisiaj, godzina 21:44, miejscowości Platanias, temperatura 35.5 st.C. Od morza wieje gorące powietrze
komentarz z
Hej jesteśmy w miejscowości Bali i mamy na dwa dni samochód może przedłużymy Ci warto zobaczyć na pewno jedziemy do chani i na lagunę Balos ale co jeszcze doradzacie w okolicy może jakieś fajne plaże, miejsca, mamy syna 9 letniego więc wycieczki piechota po kilka godzin odpadają
komentarz z
Krzysztof Urbański Możecie obrać kierunek Gortyna-Fajstos-Matala. Dwa pierwsze miejsca to duże wykopaliska. Matala to słynna skała z jaskiniami u podnóża której jest fajna plaża. Trasa w obie strony to jakieś 200 km
Piotrze, Ardena jest łatwa organizacyjnie do ogarnięcia pod warunkiem że się przyjedzie przed 9 :00 do Chora Sfakion. Wtedy jest mikrobus do Aradeny, należy zejść wąwozem i dalej z Marmary do Loutro i dalej promem lub pieszo do Chora Sfakion z Marmary to jakieś dwie - trzy godzinki w zależności od kondycji.
A kolega co pisał kilka postów wyżej to jeśli się nie pomylił to szacunek - do Paleochory z Marmary my szliśmy cztery dni - bo to przez Aghia Roumeli i Soughię, jak ktoś gna i jest tylko zainteresowany przejściem to się da w trzy.
A z Bali polecam samochodową wycieczkę wokół doliny Amari, mało turystów i sporo starych zabytkowych kościołów
komentarz z
Szkoda, że nie zobaczyliśmy wcześniej posta, ponieważ dzisiaj czekała nas niespodzianka o 7 rano w postaci zamkniętego wejścia. Czy macie linka skąd wiecie o otwarciu/ zamknięciu wąwozu? Mamy jeszcze kilka dni pobytu, więc może się nam go uda przejść.
komentarz z
Mamy informacje z lokalnej prasy. Dzisiaj nie widzieliśmy informacji o przedłużeniu zamknięcia na jutro, więc prawdopodobnie jutro wąwóz będzie otwarty.
Aradena, Samaria - każdy wąwóz jest inny
Piotr owszem Aradena nie jest trudna organizacyjnie ... dla mnie, dla Ciebie, dla Przemka. Jednak ludzie wybierający Samarię to zupełnie inna kategoria turystów. Część z nich to osoby, które nie czują się pewnie w tak prostych sprawach jak przejazd komunikacją zbiorową do sąsiedniej miejscowości. Nie wiem czy takie osoby podołają z tak podstawową czynnością jak znalezienie Aradeny na mapie.
Zupełnie inną kwestią jest to, że organizacja wypadu przed pandemią była łatwiejsza niż dziś. Obecnie siatka połączeń KTEL jest w dalszym ciągu mocno przycięta. Jeśli wierzyć rozkładom opublikowanym na ich stronie to niestety, ale w tej chwili busy z Chora Sfakion do Aradeny nie kursują.
I na koniec jeszcze jedna kwestia. Kreta nie jest łatwym terenem dla pieszych turystów, co zresztą sam nie raz podkreślałeś. Szczególnie w tym okresie gdy żar leje się z nieba. Co roku mało świadome osoby giną na szlakach lub mają groźne wypadki, których przyczyna jest często upatrywana w wycieńczeniu związanym z upałem. Przykładów nie trzeba szukać daleko. W ostatnich dniach zaginęła kobieta, która pokonywała szlak pomiędzy Elafonisi a Krios. Przecież to prosty szlak, który jak sam pisałeś jest zatłoczony. Dziś znaleziono zwłoki tej kobiety oddalone o kilka kilometrów od szlaku ... tak więc może pozostawmy tych mniej obeznanych turystów w Samarii a te trudniejsze szlaki pozostawmy dla świadomych turystów.
I na koniec. Samaria jest ciekawym wąwozem. Moim zdaniem nawet bardzo ciekawym. Nieciekawy jest wtedy gdy przechodzi się go pędząc na złamanie karku.
Aradenę ogarnialiśmy jako pierwszy wąwóz na Krecie - w 2008 roku byliśmy w Damnoni Bay, wtedy nie było innej możliwości niż przelot i pobyt w pakiecie. Wynajęliśmy samochód - oczywiście rezydent na zebraniu mówił by broń boże tego nie robić bo oszukają, wykorzystają i puszczą z torbami - i pojechaliśmy do Aradeny. Drogę z Chora Sfakion wtedy dopiero budowali - po dwóch kilometrach asfalt znikał i wjeżdżało się na budowę - żadnych znaków, po przejechaniu kilku kilometrów wobec pogarszającego się stanu drogi zawróciliśmy uznając że pewnie droga w budowie zamknięta, jak już wróciliśmy na odcinek z asfaltem to zobaczyliśmy samochód jadący pod górę i pojechaliśmy z powrotem za nim, okazało się że droga jest w budowie ale otwarta. W związku z tym dotarliśmy dość późno do Aradeny. Ale zwiedziliśmy miejscowość wówczas całkiem pustą i poszliśmy w dół. Gdy dotarliśmy do Marmary było już za późno by wracać wąwozem. Po przestudiowaniu mapy postanowiliśmy zejść do Likas i stamtąd drogą w górę przez Livanianę do samochodu - uznając że po ciemku, oczywiście bez latarki bezpiecznej iść nawet dalej, ale drogą. Oczywiście nie znaliśmy też wtedy skrótu opisywanego jako "easy to Loutro" a mapę mieliśmy w skali 1:150000 więc dość orientacyjną. Na szczęście przed Livanianą udało nam się złapać stopa i dzięki temu nie musieliśmy jechać po ciemku przez drogę w budowie. Tak więc na początku wszyscy mają przygody, ale jak sobie jakoś poradzą to potem już coraz łatwiej.
Samaria samodzielnie wcale nie jest łatwiejsza do ogarnięcia - jest za to możliwa do kupienia i wtedy inni ogarniają to za Ciebie.
Piotrze, tu nawet nie chodzi o to, że rezydenci zniechęcają do samodzielnego poznawania, bo wiadomo że za tym idzie chęć sprzedania zorganizowanej wycieczki i takie rezydenckie bajeczki to stały punkt programu. Jeśli ktoś tylko czuje się na siłach i chce zwiedzać samemu to jak najbardziej to wspieramy i zachęcamy, w końcu po to założyliśmy stronę i profil na FB. Bardzo często kontaktują się z nami ludzie, którym podpowiadamy najlepsze rozwiązania bazując na swoim doświadczeniu.
My też zaczynaliśmy od takiej formy wyjazdów, bo była wówczas najtańsza i jedyna dostępna. Wypożyczaliśmy auto na miejscu i śmigaliśmy dalej sami. Ale też nasz poziom samodzielności odkreślamy jako relatywnie wysoki. Przy czym my sami nigdy nie bazowaliśmy na gotowcach. Pewnie w obecnych czasach możemy być uznawani za staroświeckich ale mapa i przewodnik zawsze były dla nas podstawą. Jak chcemy znaleźć odpowiedź na jakieś pytanie to szukamy dostępnych informacji i układamy plany sami. Nie pytamy innych co zobaczyć. Oczywiście przez to zdarza się nam podjąć złe decyzje, czy czegoś nie przewidzieć i wkitrac się w jakieś mało przyjemne sytuacje. Ale jest to konsekwencja tego gdy poznaje się jakieś miejsca samodzielnie i na własną rękę i nie pyta ludzi na grupach internetowych co polecają zobaczyć, gdzie jest apteka w miejscowości X, albo jak dotrzeć w określone miejsce.
Wierz mi, że namawianie innych na samodzielne chodzenie po szlakach kończy nam się w punkcie gdy dowiadujemy się jak ludzie dzwonią do rezydenta w nocy gdy im się skończy papier w łazience. A niestety to nie są odosobnione przypadki. Świat się zmienił, ludzie i ich podejście także. Nie namawiamy na samodzielną organizację osób, które sobie z tym nie poradzą. Jeśli ktoś nie wie jak sprawdzić dojazd z punktu A do punktu B to bezpieczniej będzie dla niego jednak wybrać wycieczkę zorganizowaną. I bynajmniej nie twierdzę że to złe czy gorsze rozwiązanie, tylko taką wstrzemięźliwość traktuję raczej jako odpowiedzialność za zdrowie i życie innych.
Wypełnij poniższy formularz aby dodać komentarz
lub kliknij w poniższy link aby skorzystać z możliwosci komentowania przez facebooka:
https://www.facebook.com/crete.poland/posts/10158049152427551