W ostatnich dniach lotem błyskawicy obiegły Europę sensacyjne wiadomości opublikowane przez niemiecki dziennik Bild. Gazeta ta powołując się na swoje (mniej lub bardziej) wiarygodne źródła wywodzące się z bliskiego otoczenia premiera Ciprasa, zamieściła informacje jakoby wysoce prawdopodobne było ogłoszenie przedterminowych wyborów parlamentarnych w Grecji. Sytuacja ta ma być wynikiem braku możliwości wypracowania kompromisowego porozumienia zawartego między Trojką a Grecją. Oczywiście na chwilę obecną Grecy zaprzeczają tym doniesieniom i sami tworzą własne teorie spiskowe wedle których to właśnie niektóre z europejskich państw potajemnie dążą do wyrzucenia Grecji ze strefy euro.
Na greckich wyspach w wakacyjnym sezonie nikt nie myśli o strajkach czy też protestach
Ciężko oceniać wiarygodność tych doniesień oraz szanse ziszczenia się takiego scenariusza. Naszym zdaniem jest on na pewno dużo bardziej prawdopodobny niż wieszczone od kilku lat Grexit (opuszczenie strefy €). Niezmiennym faktem pozostaje jednak to, że partia Syriza, która obecnie sprawuje władzę w Grecji, sukces swój oparła na odrzuceniu wcześniejszej polityki zaciskania pasa oraz reform. Bliska wizja kompletnego załamania się systemu finansów publicznych jest wyraźnym sygnałem pokazującym jak niewiele wspólnego z rzeczywistością miały obietnice składane przez działaczy tej partii.
Czy jednak ten sprzeciw wobec polityki narzucanej przez Trojkę był kompletnie nieuzasadniony? Z pewnością nie można tak powiedzieć, a wiele kwestii poruszanych przez polityków Syrizy było i wciąż jest słusznych. Dziś już wiadomo, że część działań wymuszanych na Grecji przez europejskie struktury centralne było błędnych lub przynajmniej mówiąc delikatnie bardzo dyskusyjnych. Niektóre decyzje podejmowane były zbyt pochopnie, a ich obecne skutki są dalekie od zamierzonych.
Patrząc na kolejną falę kryzysu przetaczającą się przez Grecję, warto jednak również spojrzeć na jeden z pięciu krajów tworzących niesławną grupę państw określanych mianem PIIGS. Irlandia, która od kilku lat mozolnie i z sukcesem wychodzi z kryzysu, jest przykładem tego, że zaciskanie pasa i wdrażanie nie zawsze popularnych reform przynosi pozytywne efekty. Mamy nadzieję, że polityka tego państwa stanie się kiedyś inspiracją dla przyszłych greckich władz.
Niestety sytuacja nieustannego politycznego zmieszania oraz niepewności finansów publicznych tworzy wokół Grecji bardzo nieprzyjemną atmosferę wyraźnie psującą jej wizerunek. Już w tej chwili w internecie można spotkać się z wypowiedziami osób, które rezygnują ze spędzenia wakacji w tym kraju. Czy aż tak drastyczne deklaracje, lęki oraz podejmowane kroki mają uzasadnienie? No cóż naszym zdaniem zdecydowanie nie.
Na przestrzeni ostatnich kilku lat wielokrotnie spędzaliśmy nasze wakacje w Grecji. W nawet najbardziej gorących okresach kryzysu w szczycie wakacyjnego sezonu nie zdarzyły nam się sytuacje dramatycznie psujące nasz wypoczynek. Owszem staliśmy w korku wywołanym przez protest taksówkarzy sprzeciwiających się otwarciu dostępu do ich zawodu, jednak są to zdarzenia charakterystyczne nie tylko dla Grecji. Z pewnością taka sytuacja może mieć miejsce w każdym innym państwie. Pod takim względem bezpieczeństwa nie gwarantuje nawet wypoczynek nad naszym rodzimym Bałtykiem. Przecież również w Polsce borykamy się z protestami wylewającymi się na drogi.
Na koniec warto pamiętać, że zdecydowana większość turystycznego sektora gospodarki Grecji ma niewiele wspólnego finansami publicznymi. Owszem prywatne przedsiębiorstwa działają w otoczeniu prawnym i podatkowym kreowanym przez władze, jednak ich nadrzędnym celem jest i będzie wypracowywanie zysku. W szczególności tyczy się to greckich wysp, gdzie znaczna część firm w taki czy inny sposób jest powiązana z turystyką. Już dziś z prawie 100-procentową pewnością można napisać, że w szczycie wakacyjnego sezonu nikt nie będzie myślał tam o większych protestach lub strajkach. Nie warto oceniać całej Grecji przez pryzmat tego co dzieje się w Atenach.
Komentarze
komentarz z
W nosie mam co mówią szwaby, zawsze ostrzyli zęby na Greków, pewnie chcieliby jakieś wyspy za długi.. znam Polską biedę i Grecką i zdecydowanie lepsza jest ta Grecka i słońca więcej i ludzie żyją jak ludzie a nie jak woły w Eurolandzie pędzące donikąd
komentarz z
Święta prawda...
komentarz z
Dokładnie ... nawet największa "bieda" w Grecji z głodu i z zimna nie umrze. Jak to mówią starsi Grecy - chleb z odrobiną oliwy zawsze i dla każdego się znajdzie.
komentarz z
Byłam w Grecji jak był poprzedni kryzys, było wszystko ok.
komentarz z
Tak jak pisaliśmy w artykule, my również bywaliśmy w Grecji w okresach kryzysowych i naprawdę poza małą liczbą turystów, ofertach sprzedaży niektórych tawern i sklepów, nie dało się zauważyć nic "złego"
komentarz z
Nie bardzo widze związek. Gdyby miała tam wybuchnąć krwawa rewolucja to jasne, ale tak to trochę naciągana teoria.
komentarz z
Czytają fora dyskusyjne niestety da się spotkać opinie osób które odczytują te polityczne niepokoje jako realne zagrożenie dla własnych wakacji. My również nie widzimy aż tak głębokiej korelacji.
komentarz z
propaganda Unii działa...nie zdziwiłabym się , gdyby sie okazało że to celowe, by Grecja straciła na turystyce, Wiadomo,ze to własnie turystyka daje szansę na odbudowę jej gospodarki...
komentarz z
Ech ... przy okazji tworzenia tego wpisu stwierdziliśmy oboje, że z dziwną regularnością, przed każdym sezonem turystycznym pojawiają się artykuły podsycające lęki wśród turystów.
komentarz z
Bild...odpowiednik polskiego Faktu...czyli gazeta tylko do dupy
komentarz z
Wiesz jak jest ... plotki się rozchodzą ale w każdej to ziarenko prawdy jest ;-)
komentarz z
Grecja przepiękny,spokojny i uwodzicielski kraj... Boja sie ze wszyscy bedą wybierać jedynie wyspy Greckie dlatego podsycanie niepokoju. Kto był w Grecji ten wie ze ani kryzys ani zamieszki nie spowodują zmniejszenia chęci przebywać w tak pięknym i spokojnym kraju.
komentarz z
Grecja turystycznie zawsze będzie potęgą, ponieważ jeśli chodzi o atrakcje jakie ma dostępne jest TORPEDĄ TURYSTYCZNĄ. Problem tkwi jednak w czymś innym - w wyborach jakie ludzie dokonują. SYRIZA to najgorsze co Grecję mogło spotkać. Szczególnie Cyprias i Varufakis (wielkie panisko, które przyjechało na spotkania do Państw Unii jak do stodoły, z typowo "Horiosowym" podejściem do innych). Niestety w takiej sytuacji jak ta wychodzi mentalność wielu osób, które w Grecji żyją, która pokazuje że populistyczne a nie racjonalne argumenty do nich przemawiają. Reasumując wcześniejsze wybory? Dlaczego nie, tylko może nie tak szybko, ludzie muszą otrząsnąć się z tej SYRIZOWEJ gadki.
komentarz z
Nie od dziś Grecy mają kłopoty,a mnie nic nie powstrzyma przed pięknymi w akacjami w maju
Przedmówca
Mam wrazenie, że jesteś kolejną osobą, której poglądy kształtują sterowane media. Z SYRIZĄ, więc nie bardzo się zgodzę, z TORPEDĄ jak najbardziej.
Też trzymam kciuki za Grecję i na pewno nie zmienię wakacyjnego kierunku.
Pozdrowienia dla Właścicieli strony - chyba kiedyś spotkaliśmy się w Kamisianie...(?).
Komentarz w tej sprawie (kryzys + Syriza) prosto z Aten
http://dim.salon24.pl/642110,ue-gr-cyfry-wykresy-gdyz-chodzi-o-reguly-gry-i-wladzy-w-unii-nie-pieniadze
Wypełnij poniższy formularz aby dodać komentarz
lub kliknij w poniższy link aby skorzystać z możliwosci komentowania przez facebooka:
https://www.facebook.com/crete.poland/posts/10152851534147551