2014-07-23 17:47:56
W dniu dzisiejszym na portalu chaniapost.eu ukazał się artykuł poruszający tematykę fotoradarów. Zamieszczone tam informacje doskonale nawiązują do naszego wczorajszego newsa i warto się z nimi zapoznać.
Lokalne władze policji w Chanii potwierdziły, że system fotoradarów działa już od kilku tygodni. W tym krótkim czasie urządzenia wykonały kilkaset fotografii, które stały się podstawą do ukarania kierowców mandatami.
Mimo tego, że część wpływów z fotoradarów zasila lokalne samorządy, to jednak obecny sposób egzekwowania ograniczeń prędkości budzi wątpliwości nawet u przedstawicieli lokalnych władz. Gubernator Chanii Apostolos Voulgaraki bardzo krytycznie wypowiada się na temat oznakowania dróg. Problem ten sygnalizowaliśmy również w naszym wczorajszym artykule. W wielu miejscach, ze względu na graffiti oraz rośliny porastające pobocze drogi, oznakowanie jest niejednoznaczne lub jest nieczytelne. Odpowiedź policji w tej kwestii jest bardzo krótka: za oznakowanie dróg odpowiadają władze lokalne, a rola policji sprowadza się tylko i wyłącznie do egzekwowanie narzuconych ograniczeń.
Jedno jest pewne, oznakowanie kreteńskich dróg na pewno wymaga weryfikacji oraz poprawy. Nie w każdym miejscu ustawione znaki ograniczenia szybkości są potrzebne, a w przypadku niektórych umiejscowienie jest po prostu błędne. Przykładem może być przypadek opisany przez gubernatora Voulgaraki: w rejonie zjazdu z Nowej Drogi Narodowej w kierunku portu Souda, kierowcy natykają się na znaki ograniczenia szybkości do 80, a następnie do 60 kilometrów. Mała odległość dzieląca oba znaki, wynosząca tylko 15 metrów, powoduje że część kierowców hamuje zbyt gwałtownie, narażając innych na kolizje.
Jesteśmy przekonani, że temat fotoradarów będzie nieraz powracać . Z pewnością już niedługo będzie można oczekiwać gorących reakcji Kreteńczyków, do których zaczną docierać wystawiane mandaty.
Komentarze
Wypełnij poniższy formularz aby dodać komentarz