2024-06-17 20:36:17
Wycieczka na wyspę Santorini jest jedną z najpopularniejszych atrakcji, jakie oferowane są turystom spędzającym wakacje na Krecie. Relatywnie niezbyt wielka odległość dzieląca obie wyspy sprawia, że rejs na Santorini znajduje się zarówno w wachlarzu wycieczek fakultatywnych organizowanych przez touroperatorów, jak i w ofercie lokalnych biur podróży. Niestety za swoją popularność Santorini płaci od lat wysoką cenę.
Statek wycieczkowy wychodzący z portu w Heraklionie na Krecie
W 2023 roku do jej brzegów przybyło aż 800 statków, na pokładzie których przypłynęło łącznie około 1,3 mln osób. Podobny problem ma również inna wyspa należąca do archipelagu Cyklad, czyli Mykonos. W 2023 roku była celem około 750 statków wycieczkowych, co jest liczbą o 23% wyższą od tej odnotowanej w 2022 roku.
Jak na tak małe wyspy liczba statków, które co roku przywożą tu turystów, jest ogromna. Wyspy te są dosłownie zadeptywane przez tysiące turystów, na czym cierpią nie tylko oni sami, ale i mieszkańcy tych wysp. Bycie turystą w takim tłumie nie należy do najprzyjemniejszych przeżyć, jakość takiego zwiedzania czy nawet zrobienia zwykłego zdjęcia jest bardzo utrudnione. I chociaż wyspy rekompensują te trudy swoja nadzwyczajną urodą, to jednak większość osób podkreśla w swoich wspomnieniach wszechobecny tłok.
Również dla mieszkańców tych wysp nadmierna ilość gości stanowi spory problem, bo odbija się to negatywnie na infrastrukturze, bezpieczeństwie oraz lokalnej gospodarce. Wszyscy narzekają na ilości śmieci, problemy z wodą i elektrycznością. Oczywiście drugą stroną tego medalu są duże zyski, jakie generuje turystyka wycieczkowa na obydwu wyspach. Większość mieszkańców tych wysp utrzymuje się pośrednio lub bezpośrednio z turystyki. Jednak pozostawienie tej sytuacji bez zmian to droga donikąd. Stąd też bierze się potrzeba dążenia do zrównoważenia rozwoju turystyki.
Aby zaradzić nadmiernej turystyce, grecki rząd rozważa wprowadzenie środków, które spowodują ograniczenie liczby statków wycieczkowych zawijających do portów na tych wyspach. Wiadomość tę ogłosił premier Grecji Kyriakos Mitsotakis w wywiadzie dla Bloomberga.
Premier Grecji powiedział, że analizowane są obecnie różne rozwiązania i po ich zatwierdzeniu wejdą w życie w przyszłym roku. Celem ograniczenia liczby statków jest poprawa poziomu życia i jakości usług turystycznych na Santorini i Mykonos. Mitsotakis stwierdził, że konieczne jest natychmiastowe działanie, wskazując jednak, że ograniczenia w pierwszej kolejności będą dotyczyły Santorini, która jest bardziej wrażliwa na overtourism. Być może wprowadzona będzie mniejsza liczba dostępnych miejsc do cumowania lub wprowadzenie procedury przetargowej na sloty.
W przypadku Mykonos ma być wprowadzony system zarządzania miejscami postojowymi w portach w ujęciu tygodniowym i dziennym w zależności od przepustowości danego portu przy jednoczesnym rozwoju odpowiedniej infrastruktury portowej.
Komentarze
komentarz z
Trzeba zacząć od tego, że te wycieczki 1 dniowe na Santorini mijają się z celem... są kosztowne, kilka godzin spędza się na transferze. Ludzie wyrzucani są w najgorszy upał i tłumy na Santo...wyścig do najbardziej fotogenicznych miejscówek i tyle... strata pieniędzy i czasu. Santorini zasługuje na dłuższą eksploracje, spokój chwilę zadumy... nie dziwie się że Ci co byli na 1 dniowej wycieczce mówią, że więcej tam nie wrócą... ja byłam już 2×7 dni...I to nie koniec
komentarz z
Roman Gorzelniak wyspa ma o wiele więcej do zaoferowania niż to co Pan napisał... jest tam wiele pięknych plaży, kapliczek w skałach, starożytne miasto, starożytne Akriotiri, Amuddi Bay, wulkan.... tak jak pisałam byłam na Santo 2×7 dni i uważam, że wiele rzeczy jeszcze nie odkryłam...
komentarz z
Sokalska-Kozłowska Elżbieta Zwiedzanie, zaduma...owszem Santorini jest piękne jak wiele innych lokalizacji na greckich wulkanicznych wyspach ale jest tam miejsce na spacer, obejrzenie widoków całej kaldery wulkanicznej, podróż kataramanem i to właściwie wszystko. Jedna wizyta zupełnie wystarczy...spokoju i zadumy tam nie znajdziesz
komentarz z
Sokalska-Kozłowska Elżbieta również zawsze odradzałam jednodniowe wycieczki. Nie ma przestrzeni na odkrywanie, obserwacje i cieszę się sie
wyspą. Anek chyba co 4 dni pływał na Santorini? Anek Preveli. Nie wiem, czy wciąż tak jest. Moim zdaniem, to lepsze rozwiazanie. Polecieć na Kretę na, np. 4 dni, potem 4 noce na Santorini i powrót na Kretę na kolejne kilka dni.
komentarz z
Roman Gorzelniak spokój tam jest poza sezonem
komentarz z
Sokalska-Kozłowska Elżbieta oczywiście, wspaniale byłoby spędzić na Santorini kilka dni, ale jeżeli ktoś nie ma takiej możliwości, to wcale nie uważam, aby to były źle wydane pieniądze. Byliśmy z mężem na takiej jednodniowej wycieczce podczas podróży poślubnej na Kretę i w Santorini się zakochałam.
komentarz z
Sokalska-Kozłowska Elżbieta To prawda. Masz całkowitą rację. Niestety biura oferują takie wycieczki, ludzie je kupują ale finalnie niewiele zwiedzą i są niezadowoleni. A jeszcze jak na morzu pobuja to już w ogóle katastrofa.
komentarz z
Roman Gorzelniak a co do spokoju i zadumy...zależy gdzie...w Oia na zachodzie słońca na pewno nie... ale jak ktoś wie, gdzie widoki zapieraja dech a jednak gdzie nie ma turystów..to już tak...
komentarz z
Ta patoturysyyka zabiła Santorini jako miejsce do życia. Stała się wyspą na której mogą mieszkać bogacze, których stać na wyśrubowane ceny lub wycieczki statkiem do sklepu. Poza sezonem to martwe miejsce.
Tak umierają miasteczka wszędzie tam, gdzie drożyzną goli się turystów jak owce.
Mają w powarzaniu, że dla Ciebie mała butelka wody za dwa euro to majątek.
Przypłynie stonka i wszystko wykupi.
Pozostaje więc zaopatrywać się poza strefą dla turystów, tylko w przypadku wysepek, to niemożliwe.
Więc albo zaczynasz golić turystów, żeby przeżyć albo pakujesz manatki i jedziesz tam, gdzie warunki codziennego życia są normalne.
Gdzie zakupy w Lidlu to taniocha.
Santorini nawet na siedem dni jest kosztowne bo trzeba wydawać lwią część kasy na jedzenie i nawadnianie.
Hotele zazwyczaj mają ubogą ofertę lub zaporową.
Nie wiem jak teraz ale był taki czas, że nie było ofert z biur podróży z pełnym wyżywieniem.
Na pobyt w kalderach stać nielicznych oferty zazwyczaj dotyczą tej brzydszej części.
Z kolei 7 dni to max. Ile można siedzieć na tych kilku metrach.
To piękna wyspa, trzeba ją zobaczyć o wschodzie o zachodzie i od strony morza. No i wykopaliska.
To takie cudne miejsce i patologiczne zarazem.
No i najwieksza plama na wizerunku , to wykorzystywanie tych biednych osiołków, które muszą tachać na górę te krzyżówki syren morskich z kaszalotem,
Gorzej niż konie w Zakopcu.
Zamiast tracić czas i pieniądze na jednodniowy spęd i gonitwę jak na Wielkiej Pardubickiej,
wolę wsiąść do wynajętego auta i jeździć po Kretce.
Byłem na Krecie kilkanaście razy i zawsze mnie zachwyca. Są też miejsca, gdzie można uciec od tłumów i tłumoków.
Ale pojechałem
komentarz z
Artur Nowak woow , świetny komentarz
komentarz z
Sylwia Wasielak pozdrawiam
komentarz z
Tak: już 5 lat temu mowili ze wchodzi limit odwiedzających: wolno im to idzie;)
komentarz z
Slawek Karabon Zgadza się ale 5 lat temu to władze Santorini próbowały ograniczyć ruch turystyczny. Teraz to inicjatywa rządowa więc pewnie podejdą do tego bardziej stanowczo.
komentarz z
Kreta ogranicza dostęp do wielu innych atrakcji-Balos ,Chrisi, Elafonisi, Samaria itd.To fakt że trzeba chronić te miejsca, tylko czym zainteresują się turyści chcący poznać wszystkie zakątki tej cudowniej wyspy. Wielu z nich będzie zmieniać kierunek wakacji, a za tym idzie odpływ finansów dla tubylców,
Wypełnij poniższy formularz aby dodać komentarz
lub kliknij w poniższy link aby skorzystać z możliwosci komentowania przez facebooka:
https://www.facebook.com/crete.poland/posts/858269753013957