2012-08-26 11:48:41
W ostatnich dniach większość wpływowych mediów donosiło o planowanej sprzedaży niezamieszkanych wysp greckich. W rozmowie z francuskim dziennikiem "Le Soir" premier Grecji Antonis Samaras powiedział, że nie chodzi o sprzedaż za bezcen: "Chcemy zmienić te nieużywane tereny w kapitał, który może przynosić zyski, za odpowiednią cenę". Według danych jakimi dysponuje EOT (Elliniko Organismo Tourismo) - Greckiej Organizacji Turystycznej do Grecji należy w sumie 6 tys. wysp, z czego zdecydowana większość to wyspy bezludne, które mogłyby być przeznaczone do sprzedaży. Premier Grecji rozważa ten pomysł jako jeden ze sposobów przyśpieszenia procesu prywatyzacji.
Dia - bezludna wyspa położona niedalko Heraklionu, jedna z wielu które mogą być zakwalifikowane do sprzedaży
Ciekawe że w 2011 roku Jorgos Papandreu ówczesny premier Grecji zapowiadał stworzenie ustawy, która wprowadzałaby zakaz podejmowania takich działań. Na razie nie wiadomo jak na tę wieść zareaguje grecka ulica, ale z pewnością ewentualna sprzedaż Greckich wysp nie obyłaby się bez protestów. Zresztą już obecnie zapowiadana i nieuchronna prywatyzacja kolei, czy przedsiębiorstw energetycznych budzi bardzo duże kontrowersje wśród społeczeństwa. W ostatnim czasie coraz głośniej mówi się o prywatyzacji portów lotniczych, a nawet budowaniu ich za pieniądze prywatnych inwestorów (taki scenariusz rozważany jest w przypadku nowego głównego kreteńskiego portu lotniczego w Kastelli).
Planowana prywatyzacja dotyczyłaby również majątku gmin, czy też miast. W ostatnim czasie w Agios Nikolaos prowadzone są intensywne rozmowy na temat ewentualnej sprzedaży przystani jachtowej. Decyzja ta budzi bardzo duże kontrowersje wśród lokalnych przedsiębiorców oraz mieszkańców. Wszyscy obawiają się, że po przeprowadzonej prywatyzacji teren Mariny będzie kolejnym obszarem dostępnym jedynie dla osób z hotelowymi bransoletkami "All Inclusive".
Komentarze
Wypełnij poniższy formularz aby dodać komentarz