Google promuje się na Krecie

data_2014-09-03 19:24:25 2014-09-03 19:24:25

W ostatnich dniach dosyć popularnym tematem przewijającym się w kreteńskich mediach jest wsparcie Google dla rozwoju turystyki na Krecie. W dniu wczorajszym firma ta we współpracy z greckim Ministerstwem Turystyki, EOT, SETE oraz władzami regionu, uruchomiła platformę mającą pomóc w promocji lokalnych przedsiębiorstw turystycznych. Według ostatnich badań przytoczonych przez Kolokotsasa Dionysisa jednego z lokalnych dyrektorów Google, zwiększenie obecności online greckiego przemysłu turystycznego może zwiększyć PKB Grecji o około 3% tworząc równocześnie dodatkowe 100 tysięcy miejsc pracy.

Google promuje się na Krecie

Jednym z głównych celów postawionych wobec aktywizacji działalności kreteńskich przedsiębiorców w internecie to zwiększenie liczby turystów przyjeżdżających poza sezonem. Na pewno jest to bardzo dobry pomysł, jednak naszym zdaniem rola promocji za pośrednictwem nowoczesnych mediów jest mocno przeceniana. Już w tej chwili, niezależnie od pory roku, wyniki wyszukań online powiązane z wakacjami w Grecji znajdują się na wysokich pozycjach. Warto również zauważyć, że zdecydowana większość hoteli posiada własne witryny internetowe, a spora część daje możliwość rezerwacji swoich pokoi za pośrednictwem popularnych portali turystycznych.

Naszym zdaniem w określeniu prawdziwych barier posezonowej turystyki w Grecji i na Krecie zdecydowanie bliższe są władze Ryanair. Brak całorocznych tanich przelotów oraz brak oferty wyjazdów organizowanych przez biura podróży, to największe przyczyny małego obłożenia greckich hoteli poza szczytem wakacyjnego sezonu. Zupełnie inną kwestią jest również to, że okres od czerwca do początku września to tradycyjny czas urlopowego wypoczynku w północnej Europie, która stanowi główne źródło turystycznego ruchu. Najprawdopodobniej właśnie te czynniki to główne przyczyny tego, że około 70% procent rezerwacji w greckich hotelach realizowanych jest w miesiącach letnich.

Kto tak naprawdę zyska na promocji?

Można zadać sobie w takim razie pytanie: komu tak naprawdę służy obecny program rozwijany przy wydatnym wsparciu Google? Naszym zdaniem najprawdopodobniej właśnie tej firmie, która w oparciu o ten projekt stworzyła wspaniałą marketingową kampanię na rzecz promocji własnych płatnych narzędzi. Jednym z nich jest Adwords, czyli program umożliwiający przedsiębiorcom samodzielne budowanie kampanii marketingowych w internecie. Niestety brutalna prawda jest taka, że Google każe sobie słono płacić za pośrednictwo w komunikacji między reklamodawcami a reklamobiorcami. Około połowa kosztu kampanii marketingowej to prowizja pobierana przez Google.

Naszym zdaniem większe korzyści przyniosłoby otworzenie się Krety na aktywną pieszą turystykę dosyć marginalizowaną w obecnej chwili. Wypoczynek poza sezonem wakacyjnym wymaga od kreteńskich przedsiębiorców stworzenia nowych form aktywności dla potencjalnych turystów. Raczej wątpliwe, aby wysokie walory plaż lub czystość morza, były atutami przyciągającymi turystów w zimie. Być może jeden z kluczy do sukcesu kryje się właśnie w kreteńskich górach, które przez wielu turystów są zupełnie pomijane. Po części wynika to z tego, że znaczna część pieszych szlaków jest zbyt słabo oznakowań, a stopień trudności jest niedostosowany do wymagań przeciętnych turystów.

Turystyka piesza na Krecie

Okres poza ścisłym sezonem turystycznym mógłby być również doskonałym czasem na organizowanie krótkich pobytów. Jednak rozważając taką ofertę znów powracamy do problemu niskiej dostępności zimowych lotów ... a tego nie da się rozwiązać skupiając się na wirtualnych działaniach. Nie pozostaje więc nic innego jak oczekiwać na odpowiedź greckiego rządu na ofertę Ryanaira, o której pisaliśmy Wam niedawno. Trzymamy kciuki za zimowe loty na Kretę.

Piotrek,  data_2014-09-03 19:24:25 2014-09-03 19:24:25
Średnia: NAN
Liczba ocen: 0
  • 0.5
  • 1.0
  • 1.5
  • 2.0
  • 2.5
  • 3.0
  • 3.5
  • 4.0
  • 4.5
  • 5.0
 
 
Oceniłeś na:
 
zobacz pozostałe aktualności z tego miesiąca »
Wszystkie treści i zdjęcia występujące w serwisie są naszą własnością.
Wykorzystanie ich w dowolnej formie wymaga pisemnej zgody autorów.

Komentarze

 gość}
gość Sebastian
2014-09-05 08:43:39

Kreta i Google

Witajcie! Podobnie, jak autorzy tej strony, których serdecznie pozdrawiam, a także odwiedzający (też pozdrawiam :), należę do miłośników Krety. Miałem przyjemność odwiedzić "naszą" wyspę już 7 razy. Zainteresowanym (a także autorom) służę przy okazji wszelkimi znaymi mi informacjami (można pisać na maila). Ale do rzeczy... Nie wiem, czy już pisaliśce o tym, że Kreta znalazła się w zasięgu Google Street View. Może nie wszystkie trasy i uliczki są dostępne (bo to chyba nie możliwe na Krecie), ale i tak można pozwolić sobie na fajną wirtualną poróż. W tym roku bliśmy na poł-wsch wyspy, odwiedzając m.in. Xerokampos... Miło było m.in. przebyć ponownie trasę na ten koniec świata właśnie z Google. Polecam.

 gość}
gość Malwina Łukomska
2014-09-07 13:27:00

Kreta zimą - świetny pomysł!

Nawiazujac do fragmentu, w ktorym poruszany jest powod omijania gor przez turzstow na Krecie, to warto dodac rowniez wysokie temperatury latem. Zima wedrowanie po gorach jest przyjemniejsze - wystarczy sie cieplo ubrac. Mysle, ze odpowiednia forma promocji poza Internetem sa rowniez miedzynarodowe targi turystyczne i bezposredni kontakt z przedstawicielami biur podrozy oraz klientami.

Piotrek | www.crete.pl
Piotrek | www.crete.pl
2014-09-09 20:29:39

Dokładnie

Tegoroczny udział greckiej ekipy na targach turystycznych w Berlinie oraz związany z nimi sukces wczesnych rezerwacji potwierdzają Twoje słowa. Wirtualna promocja to ważny element marketingu, ale naszym zdaniem bardzo często jest mocno przeceniany, szczególnie jeśli chodzi o realny wpływ na wyniki sprzedaży. Owszem doskonale sprawdza się jako narzędzie do budowania wizerunku, ale nie zawsze ten pozytywny wizerunek jest najważniejszą czynnikiem wpływającym na decyzje podejmowane przez turystów.

Na razie największą kulą u nogi zimowego wypoczynku jest nieszczęsny brak dostępności. Prawda jest taka, że ktoś musi w końcu podjąć ryzyko organizacji takich wyjazdów a jak na razie nie za bardzo widać aby ktoś z dużych graczy widocznych na rynku polskiej turystyki kwapił się do podjęcia tego wyzwania. Nie ma odważnych ani chętnych, każdy jest zadowolony ze śmietanki którą zbiera w obecnej chwili.

Niestety samodzielna organizacja takiego kilkudniowego wyjazdu jest również dosyć trudna. Raz że w okresie tym brakuje rozsądnej cenowo oferty przelotów a dwa, że w wielu miejscach na Krecie miesiące te to zupełnie martwy okres, gdy większość hoteli i pensjonatów jest zamkniętych na głucho. A szkoda ...

Wypełnij poniższy formularz aby dodać komentarz

Nazwa użytkownika:

Adres e-mail:

Tytuł:

Treść:

Przepisz kod z obrazka:
Kod obrazka

Wpisanie prawidowego kodu oznacza zgodę na przetwarzanie danych w celu wyświetlania komentarza.
Kontakt Administratorem Danych Osobowych zgromadzonych na stronie możliwy jest pod adresem mailowym [email protected]

Zapisz komentarz
Zapisz komentarz
Booking.com

Polecamy:

Oliwa i kosmetyki organiczne Olivaloe


Parklot

Najnowsze komentarze:

W Jeorjopouli montowali parasole kilka dni temu. No jestem ciekawa czy teraz będą demontować.
gość PiotrWie : Nam się podoba - może znowu da się jeździć na Kretę. Miłośników leżaków zapraszamy z powrotem na północne wybrzeże.
Bardzo się cieszę. Mnie to odpowiada, bo nie znoszę głośnej muzyki na plaży i coraz trudniej było znaleźć miejsce bez leżaków. Jak ktoś chce leżaki to zapewne znajdzie odpowiednie miejsce.
W Falasarnie byłam ostatnio jakieś 2-3 lata temu. Leżak na leżaku, głośna muzyka z baru, co najmniej dwa kłady, kursujące tam i z powrotem co kilka minut, generujace niesamowity hałas i smród.... a pamiętam jeszcze czasy, jak można było na tej plaży rozłożyć się z kocykiem w ciszy i spokoju, eh... no cóż może i szkoda miejsc pracy, ale ludzie wszystko potrafią zniszczyć i nie znają umiaru jeśli chodzi o kasę, ... (...)
Bardzo dobrze. Jak ktoś nie chce wypożyczać leżaka, to miejsca musi szukać na drugim końcu wyspy i w najbrzydszej okolicy.
Małe sprostowanie. Określenie "Fałszywe plaże" jest błędne. Chodzi tu o "Niezadeptane plaże" (gr. Απάτητες παραλίες) ;)
To znaczy, że z Falasarny znikną baldachimy do leżenia? Trochę rewolucja.
Parklot
CRETE Copyright © 2009-24 Linki | Kontakt | Polityka prywatności | Kontakt | Newsletter
ukryj
Zapisz się do
Newslettera