Ciężko przewidzieć. Na wszelki wypadek lepiej technicznie przygotować się na opóźnienie.

Dżesika na pontonie przyplyniesz

Albo zostanie w fajnym miejscu

Wole zostać niż umrzeć jak Jack z titanica:P

Zacznijmy od tego ze lotnisko na Heraklionie to porazka. A jako o sama wyspe piekna ale jak by sie weszlo do jakiegokolwiek sklepu to nie ma kto Cie obsluzyc bo po co

I są szczęśliwsi od nas zagonionych do kieratu i wyścigu szczurów. Zazdroszczę narodom, które nie dały sobie wmówić, że zapierdal 12 godzin dziennie to szczyt sukcesu.

Jeśli chodzi o lotnisko w Heraklionie to dla mnie jedyny minus to, że po odprawie nie ma żadnej strefy gdzie można zapalić papierosa :D Wracałem w zeszła środę i po przyjeździe na lotnisko ze zdaniem bagażu głównego (33-35 desk) przejściu kontroli paszportowej i "osobistej" zajęło około 20 min, nie wiem ale ja nie mogę narzekać poza tym że później musiałem tyle czasu bez papierosa lol

Grecy to bardzo ciężko pracujący ludzie. Nie spotkałem się z żadnymi trudnościami ani nieprzyjemnościami za każdym razem kiedy tam byłem. Zapierdzialają przy waszych prostackich All Inclusive jak małe samochodziki a w zamian ich obecny rząd doi ich jak głupich nie dając nic w zamian. Popieram ich strajki, bo strajk to podstawa demokracji i najlepszy wyraz społecznego niezadowolenia. Co do przerw - sjesta obowiązuje raczej w rolnictwie (z resztą w Polsce nikt nie będzie zapieprzał w polu w największy upał - czyli od 12 do 14, oni ten największy upał mają trochę dłużej - taki klimat). Co do dojenia kasy z UE - myślę, że nikt nie przeskoczy Polaków, którzy biorą pełnymi garściami nie dając nic w zamian. Tak więc wybaczcie, pieprzycie głupoty. Jedyna Grecja jaką widzieliście to chyba tylko wnętrze hotelu i może jakieś przepłacone, fakultatywne badziewie od rezydenta.
Jeszcze co do pracy Greków - polecam naprawdę się przyjrzeć jak pracują w polach a przede wszystkim (bo to najłatwiej widać z perspektywy turysty) przy usługach. I popatrzeć na ich zmęczone twarze.

Urban Grzegorz Kępa - bardzo trafnie to ująłeś. Ludzie pracujący w turystyce pracują w sezonie non stop bez dni wolnych i do bardzo późna. Tego co dzieje się w Grecji nie można uogólniać na podstawie jednostkowych przypadków. Być może ich powolny sposób obsługiwania przy pierwszych kontaktach może irytować ale sądzę że problem raczej tkwi w nas. Chcemy wszystko szybko, na wczoraj i natychmiast. Warto na wakacjach odpuścić to nakręcenie i cieszyć się słońcem, jedzeniem i na ogół życzliwymi ludźmi.

CRETE - Kreta nie zauważyłem żeby w sklepach jakoś wolniej obsługiwali. Normalne tempo osiedlowego polskiego sklepiku a nie Biedry. W Lidlu podejrzewam (nie byłem - nie po to jadę do innego kraju, żeby jeść to samo co w Polsce) tempo obsługi jest takie samo jak wszędzie na świecie w dyskontach.

Swoją drogą za każdym razem, gdy wracam z Grecji (albo jak jeszcze tam jestem) uważam, że Grecy są najciężej pracującym narodem w UE. Polecam przy następnej wizycie uważniej przyjrzeć się otaczającym Was Grekom, a nie tylko omiatać ich wzrokiem. Prosty przykład z naszego zeszlotygodniowego pobytu na Krecie: kelnerzy z hotelowej restauracji stawiali się w pracy przed 7 rano (śniadanie rozpoczynało się o 7:30), z pracy wychodzili grubo po 22. Dzień w dzień, siedem dni w tygodniu. Ale zawsze uśmiechnięci, mili i chętni do pomocy. To samo w każdej tawernie, każdym markecie, itp. A że strajkują ludzie związani z ruchem pasażerskim, czy to morrskim czy powietrznym? A w jakiej innej dziedzinie mają strajkować? Chyba właśnie o to chodzi, by strajkować tam, gdzie będzie to najdotkliwsze.

Urban Grzegorz Kępa my robimy zakupy w zwykłych sklepach (nie turystycznych) - i tu tempo jest jak to określiłeś - jak w osiedlowym sklepie. Przyjdzie znajomy - trzeba przecież pogadać. Zapakować dobrze i szczelnie towar. A to trwa. Tyle że to jest normalne. Trzeba się przyzwyczaić. Także do tego że sprzedawca zagada, zapyta. To miłe.

Nie rozumiem takiego czegoś jak pośpiech na wakacjach.
A problem tak tkwi w nas. Nie potrafimy planować i organizować stąd ciągła prowizorka i improwizacja, która powoduje że życie jest "szarpane" i nerwowe.
Oczywiście próbuje się nam wmówić, że to nasza zaleta, ale nie to jest ogromna wada.
Stąd np turyści lądujący na Kefalonii, którzy dopiero od rezydenta dowiadują się o Melisani, Drogarati czy Fiscardo.

To jest bardzo miłe :) I to jest ten czas, w trakcie całego roku, gdy człowiek powinien sam zwolnić, wrzucić na luz i cieszyć się życiem. A nie tylko tempo, pośpiech i poganianie innych.

Alicja Mazanowska Dokładnie. Praca w turystyce jest bezwzględna mimo że sezon nie trwa cały rok (na szczęście!). A dzisiejszy strajk to nie jest wynik ich lenistwa tylko stopniowo postępującego zubożania, obcinania pensji, emerytur, pogarszania warunków pracy. Może trzeba raczej Grekom pozazdrościć umiejętności solidarnego strajkowania?

CRETE - Kreta Uwielbiam to pieczołowite pakowanie towarów w Grecji.

Rafał Kiljan O tak. Jeden papierek, drugi. Czasem jeszcze folia bąbelkowa.Później taśma klejąca. I na koniec reklamówka.

Szczerze - to w Polsce też wolę pogadać ze sprzedawcami, zamienić miłe słowo, pośmiać się (Alicja może potwierdzić - ze wszystkimi paniami z Żabki jesteśmy na ty :P ). Co do strajków - dokładnie tak jak CRETE - Kreta piszesz, oni przynajmniej nie dają się wyzyskiwać bez walki, czasem myślę, że u nas też przydałaby się powtórka sierpnia'80.

Urban Grzegorz Kępa Zastanowiłem się przez chwilę za kogo ty się mądralo uważasz. Ale pomyślałem w lot, zwisasz mi tak samo jak Grecy, którzy myślą, że to ja jestem dla nich. Pokój 220 Panorama Village Agia Pelagia. W weekend majowy połowa hotelu jest pusta a te łachudry polecają to co na zdjęciu pok 220. Norę zamieniono na suterene o wysokościn 220cm ze spustem ścieków tuż przed pokojem. Z pewnością nielegalny bo zakamuflowanych w chaszczach. Smród niesamowity. Nie wszyscy Grecy to lenie tak samo jak i Polacy. O Faliraki na Rodos nie będę już opisywał.

A poprosiłeś o zmianę pokoju?

W zasadzie to dziwi mnie, że masz tak słabe maniery a oczekujesz od hotelu nie wiadomo czego. Pytanie - co z tym zrobiłeś? Czy udałeś się do recepcji zgłosić problem?
A jeśli zgłosiłeś - jaka była odpowiedź? My ostatnio zgłaszaliśmy problem z cieknącym sedesem - naprawione w 5 minut.

Nie chce mi się z tobą gadać bo kreujesz się na kogoś kto wszystkie rozumy pozjadał. W recepcji nie byłem, czekałem na ciebie. Takiego syfu jeszcze nikt i nigdzie nie zaproponował. Mam prawo do własnej oceny czy ciebie powinienem się był zapytać?

Czyli nawet nie wyjaśniłeś, czy ten pokój to pomyłka i nie starałeś się o zmianę? Śmieszne :)

Czy przed wyjazdem sprawdzał Pan opinie na temat tego hotelu? Na różnych turystycznych portalach opinie na jego temat są raczej średnie. Wybierając hotel trzeba pamiętać że na terenie Grecji "gwiazdki" przyznawane hotelom nie mają przełożenia na nasz system oceniania. Inne są kryteria przyznawania ocen.

Kolejny kozak w necie, a ..... w świecie.
Co jest najważniejszym argumentem dla polskiego klienta? Cena. Żeby cena była jak najniższa to polskie BP wykupują najgorsze pokoje.

Dlatego my z Alicja z BP korzystaliśmy w tym roku ostatni raz.

Urban Grzegorz Kępa I słusznie. Samodzielny wyjazd jest najlepszy. Może nie najłatwiejszy do ogarnięcia bo trzeba zaplanować dojazdy, jedzenie itd. Plus jest taki że można wybrać sobie taką miejscówkę jaką się chce a nie taką jaką proponuje biuro.

Wydaje mi się, że spokojnie można z oferty BP wybrać coś satysfakcjonującego. Nigdy nie dostałem nic gorszego niż to za co zapłaciłem. A raz zdarzyło się, że na Zakinthos miałem pokój z bocznym widokiem na morze, a widok był praktycznie na wprost.
Nie ukrywam, że cenię sobie wygodę korzystania z BP. Zrobiłem w tym roku małe rozoeznanie i porównałem cenę mojego z wyjazdu z ceną pokoju jakbym bezpośrednio rezzerwowoał w hotelu.
Zostałoby mi 1900 pln na przeloty oraz transfery dla 3 osób. Nie sądzę by za pieniądze udałoby mi się w tej kwocie zmieścić. Pomijam ilość czasu poświęconą na organizacje wyjazdu.

Urban Grzegorz Kępa nawet nie jesteś śmieszny człowieku. Pa

Rafał Kiljan popatrz na ofertę Panorama Village w Agia Pelagia i powiedz czy widzisz tam syf? Filozofowanie wszystkich, których temat nie dotyczy to szczyt możliwości? Korzystam z różnych form BP i samodzielne inie szczypię się o sto złotych. Problem nie w cenie ale w tym, że bez względu na to ile płacę pewne ramy standardu obowiązują - nawet Greków. To nie moja wina, że kilku cwaniaczków próbuje ze mnie zrobić wała. Mają opinię na TripAdvisor za swoje głupie podchody. Wraz ze zdjęciami.

Zdjęcia w katalogach są retuszowane i kadrowane tak aby podnieść atrakcyjność nawet średniego hotelu. Wybieranie więc hotelu tylko na podstawie oferty katalogowej to nieporozumienie. Problem tkwi pewnie przede wszystkim w cenie bo jeśli biuro faktycznie wykupiło najtańsze pokoje w hotelu (aby dać atrakcyjną cenę) to hotelarz nie przydzieli lepszego pokoju bo nie ma na taki umowy. I na koniec ostatnia uwaga - skoro uważa Pan że został oszukany to zgłosił to do organizatora?

Przede wszystkim nie czuję się bezradny bo nie od dzisiaj podróżuję. Problem nie tkwi w retuszach ani w tym jakie pokoje były opłacone. To co otrzymałem to skandal jaki po raz pierwszy mi się trafił. Z sytuacją sobie poradziłem na miejscu a piszę to po to by przyszli klienci mieli możliwość dowiedzenia się wcześniej co może ich spotkać. Kończąc - sądzicie Państwo, że na mój kaprys jednak zdołano zamienić pokój na taki do zaakceptowania? Ja sądzę, że to zwyczajna bezczelność osoby, która takie nory przydziela bo to nie mieści się w żadnej kategorii. Nic tego nie zmieni, cokolwiek kto by jeszcze chciał mi "pouczającego" podpowiedzieć. Nie oczekiwałem zresztą żadnego wsparcia od nikogo. Po prostu powiedziałem co jest możliwe w Grecji. Możliwe też jest z pewnością wiele dobrego. Niestety kilku Greków postanowiło pokazać się od gorszej strony. Porządnej strony nie muszę zachwalać bo ta się zawsze obroni.

A jeszcze tylko dopytam. To niby jak mam poznać prawdziwość oferty? Wcześniej tam pojechać? Yak czytam opinie również.

Nie ma w moich postach nic pouczającego. Mi również może trafić się syfny pokoj. Akurat taki trafił mi się w Polsce w jednej sudeckich miejscowości(choć tu bardzo mało czasu poświęciłem na dokładne sprawdznie). Tak samo może trafić mi się awaria samolotu i 24 godziny pójdą w plecy. Życie...
Ja zaczynam od oferty biur podróży gdzie hotel musi spełniać kilka moich wymagań. Jakich to już nieważne bo to indywidualna sprawa.
Jak już kilka takich wynajdę to zaczyna sie weryfikacja. Tripadvisor, Holidaycheck, opinie google, przeszukiwanie forów, google maps i google street view, wszelkie możliwe zdjecia, sprawdzam odległości od centrum miejscowości i plaży. Zaczynam najpierw od opinii osób niezadowolonych i czytam co im się nie podobało. Ale czytam pomiędzy wierszami.
Jeśli ktoś pisze, że brak jest muzyki przy basenie to dla mnie jest ogromna zaleta, a nie wada. Staram się też odróżnić kręcenie nosem od rzeczywistych wad.
Jakoś do tej pory system się sprawdza.

Zdecydowanie zgadzam się z tą wypowiedzią. Również czytam opinie między wierszami. Nie należe do osób roszczeniowych ale są granice nieprzekraczalne.

Nie no wiadomo że wcześniejszy wyjazd w celu weryfikacji jest niemożliwy :D Jednak wracając do tematu to opinie o tym hotelu są dość zróżnicowane. Są i dobre ale są też ewidentnie złe. Mowa oczywiście o opiniach na bezstronnych portalach typu trip advisor itp a nie opiniach na stronie biura. Nie widać też tego hotelu na booking com, czyżby cała oferta była skierowana pod biura podróży?

Nie przykładam wagi do opinii na stronie BP od którego kupuję wyjazd. W przypadku omawianego hotelu akurat nie mam żadnych zastrzeżeń do kuchni a sporo takich czytałem. Mogą Państwo wierzyć lub nie, chętnie pozwiedzałbym jeszcze Grecję ale dwa wypady i w obu wypadkach hotel to porażka powstrzymują mnie przed kolejnymi takimi przygodami. To nie brak czystych hoteli tylko drwina z klienta. Bywam też na Kanarach (najwięcej razy) i takiej sytuacji tam nie miałem. Byłem też w Turcji, o których też sporo złego się pisze a nie było problemu. Bułgaria - tu słaby hotel ale bez reklamowania przeżyłem to. Naprawdę trochę już pojeździłem. Może kiedyś zatęsknię ale jeśli już to pojadę na własną rękę. Ba!!! Pożegnalną kolację jadłem w prywatnym pensjonacie zresztą tuż pod nosem feralnego hotelu. Zostaliśmy fantastycznie obsłużeni. Zaprezentowano nam apartament do dyspozycji jaki posiadają. W tan sposób ewentualnie tam wrócę. Pozdrawiam i kończę temat.

Znajomi w zeszłym roku zorganizowali sami wyjazd na Kretę i w sumie zapłacili więcej niż my na wycieczce z BP ( a i ) o stwierdzili nigdy więcej. W tym roku wykupili w biurze

Andrzej Bartkowiak W zasadzie nie o koszta się rozchodzi w samodzielnym wyjeździe, bo wychodzi niewiele taniej (albo wcale). To raczej kwestia tego że totalnie jedziesz gdzie chcesz i robisz co chcesz. Chcesz pomieszkać na totalnym zadupiu, to masz taką możliwość :) oferta pensjonatów jest bogata. Jednak samodzielny wyjazd wymaga też znacznie większej samodzielności, ilości podjętych decyzji, planowania. Odpowiadasz też tylko sam za siebie bo nie ma rezydenta :D Ale co kto lubi. Są ludzie którzy chcą być zawiezieni i przywiezieni na wakacje i to jest ok. Są też tacy co nie lubią być wożeni i to tez jest ok :)

Przecież zawsze można wypożyczyć samochód a nawet jechać autobusem ( ja tak robiłem ) i zwiedzić tą cudowną wyspę, bez biegania

Niby tak - ale mi się marzy wyjazd bez kelnerów, kantyn itd. No i pociąga to samodzielne zorganizowanie wyjazdu. Pensjonat nie taki? Mam pretensję tylko do siebie. Jedzenie niesmaczne? Idę jeść gdzieś indziej, kupuję inne produkty. My z Alicja i tak prawie nie jadamy w hotelach na wycieczkach z BP (czasem śniadania), tak więc dla nas wyjazd z turoperatorem to strata pieniędzy trochę. A co do wynajmu auta - pełna zgoda, to można i będąc w hotelu. W hotelu może nawet łatwiej bo często na recepcji mają gotowe oferty różnych wypożyczalni.

<3 KTEL

I bardzo dobrze. Po co się przejmować drobiazgami :)

Jak bedziesz na lotnisku parę godz czekać to cię zniechęci

Wszystko co wiadomo napisaliśmy w artykule.

Se czekam :)))

Tak, strajk obowiązuje w całej Grecji.

Zgodnie z treścią artykułu, już nie.