Serwis wymaga plików cookies do prawidłowego działania strony. Korzystanie z serwisu bez zmiany ustawień dla plików cookies oznacza, że będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Ustawienia te można zmieniać w przeglądarce internetowej.
Dla miłośników historii i Krety szykuje się spora gratka, gdyż nakładem wydawnictwa Znak trafiła właśnie do przedsprzedaży książka „Kreta. Podbój i opór”. Autorem tej publikacji jest Anthony Beevor, który ma na swoim koncie takie bestsellery jak „Stalingrad”, „D-Day”, czy „Berlin 1945”. Jego najnowsza książka to historia niemieckiej inwazji na Kretę, jaka rozpoczęła się 20 maja 1941 roku i zaciekłego oporu, jaki stawili stacjonujący na wyspie Brytyjczycy przy czynnej pomocy kreteńskich cywili. Bitwa o Kretę, która miała być rozstrzygnięta w przeciągu kilku godzin zamieniała się w krwawą łaźnię. O zażartości walk niech świadczy to, że niemiecka armia już nigdy nie zdecydowała się na dokonanie desantu powietrznego, a Hitler wręcz zakazał podejmowania tego typu działań. Książka ta może pomóc w zrozumieniu trwającej do dzisiejszego dnia niechęci, jaką Grecy darzą Niemców.
Muzeum Morskie w Chanii
Osoby, które interesują się tym epizodem II Wojny Światowej, a planują spędzanie wakacji w zachodniej części Krety, niech mają na uwadze wizytę w Muzeum Morskim w Chanii, w którym znajduje się spora ekspozycja poświęcona tym wydarzeniom.
Część ekspozycji poświęconej walkom z czasów II Wojny Światowej
: W Jeorjopouli montowali parasole kilka dni temu. No jestem ciekawa czy teraz będą demontować.
gość PiotrWie : Nam się podoba - może znowu da się jeździć na Kretę. Miłośników leżaków zapraszamy z powrotem na północne wybrzeże.
: Bardzo się cieszę. Mnie to odpowiada, bo nie znoszę głośnej muzyki na plaży i coraz trudniej było znaleźć miejsce bez leżaków. Jak ktoś chce leżaki to zapewne znajdzie odpowiednie miejsce.
: W Falasarnie byłam ostatnio jakieś 2-3 lata temu. Leżak na leżaku, głośna muzyka z baru, co najmniej dwa kłady, kursujące tam i z powrotem co kilka minut, generujace niesamowity hałas i smród.... a pamiętam jeszcze czasy, jak można było na tej plaży rozłożyć się z kocykiem w ciszy i spokoju, eh... no cóż może i szkoda miejsc pracy, ale ludzie wszystko potrafią zniszczyć i nie znają umiaru jeśli chodzi o kasę, ... (...)
: Bardzo dobrze. Jak ktoś nie chce wypożyczać leżaka, to miejsca musi szukać na drugim końcu wyspy i w najbrzydszej okolicy.
: Małe sprostowanie.
Określenie "Fałszywe plaże" jest błędne. Chodzi tu o "Niezadeptane plaże" (gr. Απάτητες παραλίες) ;)
: To znaczy, że z Falasarny znikną baldachimy do leżenia? Trochę rewolucja.
Komentarze
Wypełnij poniższy formularz aby dodać komentarz