Recenzja książki - Zaklęcie podróżne

Zazwyczaj kupując kolejną książkę o Krecie zastanawiamy się, czy nowy nabytek będzie wart swojej ceny. Bywając na tej wyspie wiele razy, prowadząc aktywnie naszą stronę w pewnych kwestiach mamy ugruntowane poglądy poparte własnymi doświadczeniami. Choćby z tego względu nasze wymagania stawiane wobec książek o Krecie są najprawdopodobniej wyższe od wymagań przeciętnego czytelnika. Niestety nie wszystkie zakupione przez nas publikacje o Krecie są godne polecenia. 

Czy w takim razie książka “Zaklęcie podróżne” Michała Obsta Głombiowskiego spełniła nasze oczekiwania? Zdecydowanie tak. Jej lektura jest jak delektowanie się kieliszkiem dobrze znanego wyśmienitego wina. Każda kolejna strona pozwalała nam na nowo odkryć wiele znanych nam smaczków Krety. Krótkie rozdziały napisane bardzo obrazowym i pięknym językiem pełne są trafnych spostrzeżeń, które serwowane są z odpowiednią dawką poczucia humoru. Warto tę książkę czytać powoli, pozwolić pomalutku płynąć słowom. Wtedy właśnie docenia się literacki kunszt autora. Obrazy przez niego kreowane pojawiają się w głowie. Usłyszycie wręcz stukot jaki wydaje muszla spadającego na ziemię ślimaka oraz zobaczycie jak Michalis zręcznie tworzy największe pitosy.

Zaklęcie Podróżne

“... przyjechali na całą zimę i nie wiadomo po co; podobno piszą jakąś książkę; nie chodzą codziennie na kawę; omijają wioskowe sklepy, robiąc zakupy w Ierapetrze; przyjechali własnym samochodem, i to żółtym; zadają dziwne pytania i codziennie maszerują nie wiadomo po co do Starego Mostu, może poszukują pomidorów w naszych szklarniach; nie wyglądają na bogatych a nie pracują; kupują chleb raz na kilka dni, to co jedzą; w sklepie głównie kupują wino; są całkiem sympatyczni i mówią “dzień dobry” oraz zamawiają chleb po grecku, ale nic więcej nie rozumieją; czasem zdają się jednak coś rozumieć, więc lepiej uważać, co się mówi; a co gorsza nie są z Holandii”

Tym co naszym zdaniem zasługuje również na bardzo duże uznanie to sposób zbierania materiałów. W natłoku płytkich książek, blogów oraz kanałów podróżniczych podejście Michała Obsta Głombiowskiego budzi nasz szacunek. Pół roku pobytu na Krecie oraz odwiedzenie wielu miejsc było doskonałą bazą do powstania tej książki. Właśnie dzięki temu jest ona pełna prawdziwych doświadczeń, a nie kolejną kopią cudzych spostrzeżeń.

W poszukiwaniu tajemnicy długowieczności

“Grubo ponad pięćdziesiąt lat temu z inicjatywy Ancela Keysa ruszyło “Badanie siedmiu krajów” (Seven Cuntries Study), mające przynieść odpowiedź na pytanie, jakim cudem ludzie żyjący w krajach śródziemnomorskich niemal nie chorują na serce i pełni animuszu dożywają stu paru lat.” 

Wedle słów autora pretekstem do napisania tej książki było właśnie poszukiwanie współczesnego odniesienia do badań naukowych przeprowadzonych przez Ancela Keysa. Czy jednak sposób życia obecnych Kreteńczyków oraz ich dieta pozwala na zachowanie mitycznej długowieczności? Znalezienie odpowiedzi na to pytanie nie okazuje się łatwe. Okruchy życia dawnych mieszkańców Krety skrywane są przez mało autentyczny obraz kreowany na potrzeby masowej turystyki. Na potrzeby tego wizerunku uproszczeniu uległa również dieta współczesnych Kreteńczyków serwowana turystom. Czy menu sprowadzone do kilku sztandarowych dań określanych jako kanon kuchni greckiej to jej prawdziwy wizerunek? I czy frytki dodawane do większości dań są faktycznie kreteńskie i zdrowe?

Książka ta to również doskonały sposób na to aby poznać unikalny obraz Krety, na której po zakończeniu sezonu wakacyjnego tempo życia zdecydowanie zwalnia. To okres, w którym, część mieszkańców pracujących w branży turystycznej, wraca do swoich “naturalnych” zajęć. W gajach oliwnych zbierane są oliwki, które przeistaczają się w jedną z najlepszych na świecie oliw. W winnicach zbierane są winorośle, których owoce są bazą dla charakterystycznych kreteńskich win, a w górskich wioskach destylowane jest raki.

Warto dodać, że książka sprawia dosyć niepozorne wrażenie, a jej wejście na rynek nie było poprzedzone jakąś spektakularną medialną promocją. A szkoda bo naszym zdaniem bezsprzecznie jest to jedna z ciekawszych książek o Krecie, które na przestrzeni ostatnich lat pojawiły się w polskich księgarniach. I niech nie zmyli Was przeciętnej jakości papier oraz jednokolorowy druk, to tylko wyraźny sygnał, że treść jest tym co stanowi największą wartość "Zaklęcia podróżnego". Próżno szukać tu wielkich kolorowych fotografii wymuskanych ręką grafika. 

Jeśli do tej pory nie mieliście okazji do przeczytania “Zaklęcia podróżnego” to zdecydowanie polecamy Wam tę pozycję. Z dużym prawdopodobieństwem możemy też napisać, że po lekturze tej książki znów będziecie chcieli wrócić na Kretę. Być może tym razem w tą mniej znaną i mniej turystyczną część, do czego zresztą gorąco namawiamy.

Data publikacji:
Data modyfikacji:
Średnia: 4.25
Liczba ocen: 4
  • 0.5
  • 1.0
  • 1.5
  • 2.0
  • 2.5
  • 3.0
  • 3.5
  • 4.0
  • 4.5
  • 5.0
 
 
Oceniłeś na:
 
Kreta informacje 4.25 na 5 (0) liczba ocen 4
Wszystkie treści i zdjęcia występujące w serwisie są naszą własnością.
Wykorzystanie ich w dowolnej formie wymaga pisemnej zgody autorów.

Komentarze

 Patrycja Jurczyk
Patrycja Jurczyk
2017-06-04 19:45:47

☺️

 Andrzej Sałata
Andrzej Sałata
2017-06-05 06:27:43

a jesteście na Krecie?

 Elżbieta Barciszewska
Elżbieta Barciszewska
2017-06-05 07:23:59

 Agnieszka Chochorowska-Maślanka
Agnieszka Chochorowska-Maślanka
2017-06-05 18:32:12

Już mam, właśnie czytam:)

 Maja Nować
Maja Nować
2017-06-06 16:21:23

Czytam właśnie ale nie podoba mi się to w jaki sposób autor opisuje Matalę.
Ewidentnie lekko naśmiewa się z ''epoki'' dzieci kwiatów ...

Osobiście wiem, że gdybym żyła w tamtych czasach z pewnością też należałabym do hipisów, serio.

Nie wiem ale wydaje mi się, że oni swoją młodość przeżyli 100 razy bardziej i mocniej niż współcześni młodzi ludzie nastawieni na konsumpcjonizm i rzeczy materialne którymi mierzą często swoją wartość...

Ewidentnie w rozdziale o Matali da się wyczuć, że potraktował hipisów z góry jak bandę nieudaczników życiowych.

Jedyna rzecz która mi się nie spodobała.
Reszta super !

W Matali spędziliśmy tydzień i właśnie za sprawą tej hipisowskiej historii w ogóle wybraliśmy to miejsce na wakacje ( tydzień w Chani i tydzień w Matali)

 Roman Niewidz
Roman Niewidz
2018-11-22 14:55:54

Maja Nować A co było takiego dobrego w ruchu hipisowskim? Alkohol, narkotyki,wolna miłość w komunach? Żałośni byli

 Maja Nować
Maja Nować
2017-06-06 16:26:14

Moje nr 1 to Chalepianka. Zapiski z Krety.
To za sprawą tej książki niecałe dwa lata temu wybraliśmy Kretę na jesienne wakacje i tak nas w sobie rozkochała, że w tym roku będziemy trzeci raz ♡

 Tomek Baziuk
Tomek Baziuk
2017-06-06 17:15:41

Niestety bardzo rozczarowująca książka. Autor po zaledwie kilkumiesięcznym pobycie na Krecie, nie poznał ani prawdziwego oblicza tej wyspy ani tym bardziej prawdziwej duszy jej mieszkańców. Ze stron książki wieje malkontectwem a czasami brakiem szacunku do kreteńczyków i ich zwyczajów, ich życia i ich przyzwyczajeń. To oni są tutaj gospodarzami a autor gościem i nie powinien ich oceniać ani tym bardziej dawać odczuć czytelnikowi że uważa się za kogoś lepszego. Czasami odnosiłem wrażenie że autor przebywa na Krecie za karę i tę frustrację pragnie przelać na strony książki, np. na str 184_185 pojawia się ogromną ilość pejoratywnych
określeń ludzi, dla przykładu: nabzdyczona, mrukliwy, z niechęcią, boleściwą, osowiałego choleryka, wypluwa itd. dotyczy to wielu stron, mam wrażenie, że albo autor uważa że kreteńczycy nie są gościnni przyjaźnie nastawieni do obcych albo co jest chyba bardziej prawdopodobne to właśnie autor ma jakiś problem z interakcją międzyludzką.
Przeczytałem tą książkę i muszę przyznać że poczułem przykrość i niesmak. Do dzisiaj pamiętam te żenujące zdania o tym że jest się dziennikarzem i trzeba literować to po grecku żeby wejść do muzeum za darmo (str. 217) i tak w kółko - to tylko 5 euro i czy trzeba tyle razy powtarzać czytelnikowi że jest się dziennikarzem - już sobie przeczytał na skrzydełkami książki. Merytorycznie autor nie przygotował się wcale, opisuje nieprawdy dotyczące zarówno potraw jakie jada i nie jada się w kreteńskich domach, opisuje błędnie topografię miast, jak np. Paleochory na str. 251, kończąc na stronie 205, gdzie rozdział zatytułowany Iraklion opatrzony został zdjęciem Agios Nicolaos. Na koniec jeszcze jedna uwaga, we wstępie dowiedziałem się że książka została zainspirowana badaniami dotyczącymi długowieczności i diety kreteńskiej i autor chce prześledzić ten proces. Niestety na dalszych stronach autor nie uznał za stosowne aby zająć się tym zagadnieniem rozwinąć swoją zapowiedź ze wstępu. Nie polecam tej książki nikomu.

2
 CRETE - Kreta
CRETE - Kreta
2017-06-06 17:56:37

Co do zdjęcia przy rozdziale o Heraklionie – zgoda – tu nastąpiła jakaś pomyłka. Też to zauważyliśmy.
Natomiast my mamy (a czytaliśmy tę książkę obydwoje) totalnie inny jej odbiór. Specyficzne poczucie humoru autora trafia w nasz gust, a epitety którymi operuje autor i które przytaczasz nas nie rażą. Wprost przeciwnie. Być może sami jesteśmy malkontentami. Co nie tak z Paleochorą? Nie rozumiemy tego zarzutu.

1
 Tomek Baziuk
Tomek Baziuk
2017-06-06 19:26:25

Nie chcę dyskutować na Facebooku o tej książce, jeżeli chodzi o Paleochorę to pasmo traw, sterty gruzu po pas to jakby autor zechciał spojrzeć trochę dalej zobaczyłby Castel Selino, o którym zresztą piszecie na własnej stronie. Wystarczy. Każdy ma prawo do własnej oceny jakości dzieła. Dla mnie wyjątkowo mizerne i nie na zapowiadany temat. Pozdrawiam twórców fajnej strony (bez ironii). Καληνύχτα και τα λέμε.

1
 CRETE - Kreta
CRETE - Kreta
2017-06-06 19:50:51

Dokładnie każdy inaczej odbiera literaturę i różne miejsca. Gdyby wszystkim podobały się te same rzeczy to by było nudno. Ta książka nie jest lukrowanym pączkiem na temat Krety. To może się podobać lub nie.
Wracając do Paleochory. To jedno z naszych ulubionych miejsc na Krecie. Mimo wszystko opis rejonu portu który jest w książce uważamy za trafny. Właśnie między twierdzą a właściwym portem jest dość dziki fragment cypla. Z własnych spacerów też pamiętamy szkielet niedokończonego hotelu i wraki samochodów zaparkowane przy ulicy. Chyba że nie piszemy o tej samej części Paleochory.
Pozdrawiamy

1
 Edyta Wieczorek
Edyta Wieczorek
2017-06-06 20:36:20

Panie Tomku, PRAWEM KAŻDEGO AUTORA jest ocena tego co widzi i przeżywa!!! Odbiór Krety przez HomoViator - Michał Obst Głombiowski jest wyjątkowo bliski moim osobistym przemyśleniom. Nie sądzę, żeby autor w jakiejkolwiek mierze obraził mieszkańców Wielkiej Wyspy. Przeciwnie - idealnie wczuł się w klimat Krety i charakter Kreteńczyków. Nie zamierzam przekonywać Pana do zmiany zdania w temacie książki, gdyż (jak wspomnieli autorzy recenzji) każdy ma prawo do własnej opinii. Wydaje mi się jednak, że odrobinkę zabrakło Panu dystansu i poczucia humoru ;) Kreta jest piękna, ale nie idealna, a jej mieszkańcy sympatyczni, ale niepozbawieni przywar. Pozdrawiam!

1
 Agata Hawranek
Agata Hawranek
2018-11-19 07:37:49

Tomek Baziuk miałam takie same odczucia po tej lekturze. Nie mogłabym powiedzieć, że napisał ją ktoś kto kocha Kretę, bo autor szydzi z różnych kreteńskich cech charakterystycznych, opisując je ze swego piedestału człowieka „świadomego” i „cywilizowanego”. A można krytykować z miłością przecież.
Z książką na szczęście rozprawił się pies

1
 Maja Nować
Maja Nować
2017-06-08 06:35:38

No niee czytam drugą połowę i kompletne flaki z olejem...
Te długie niemal poetyckie opisy ciągną się w nieskończoność i sprawiają, że mimo wypitej mocnej kawy oczy się same zamykają .

 Adam Grabowski
Adam Grabowski
2017-06-24 20:05:30

Dziękujemy za polecenie tej pozycji. Warto ją było przeczytać :)

 CRETE - Kreta
CRETE - Kreta
2017-06-24 20:07:59

Proszę uprzejmie. Cieszymy się że Ci się podobała.

Wypełnij poniższy formularz aby dodać komentarz

lub kliknij w poniższy link aby skorzystać z możliwosci komentowania przez facebooka:
https://www.facebook.com/crete.poland/posts/10154569375522551

Nazwa użytkownika:

Adres e-mail:

Tytuł:

Treść:

Przepisz kod z obrazka:
Kod obrazka

Wpisanie prawidowego kodu oznacza zgodę na przetwarzanie danych w celu wyświetlania komentarza.
Kontakt Administratorem Danych Osobowych zgromadzonych na stronie możliwy jest pod adresem mailowym [email protected]

Zapisz komentarz
Zapisz komentarz

Inne strony tej kategorii

Zorba 50 lat później - Kreta wczoraj, dziś i jutro

Zorba 50 lat później - Kreta wczoraj, dziś i jutro

Zorba 50 lat później to pod wieloma względami bardzo przemyślana i nietuzinkowa publikacja, którą bardzo ciężko zakwalifikować do konkretnej pojedynczej kategorii książek. Każdorazowo taka jednoznaczna deklaracja byłaby krzywdząca dla pracy Tomasza Zaróda. Poręczny format zdecydowanie bardziej bliższy jest przewodnikowi niż typowemu albumowi fotograficznemu. Z drugiej strony sam sposób prezentacji treści oraz aksamitny w dotyku papier Arctic Volume Ivory powoduje, że trzymając w rękach tę publikacje wciąż będziecie mieć wrażenie obcowania z albumem.

Michal Ajvaz - Podróż na południe

Michal Ajvaz - Podróż na południe

Uciekając od chłodu północnej Europy dwóch Czechów spotyka się w sennym Loutro i odbywa swoistą podróż w głąb historii kreślonej przez jednego z nich. Właśnie tak korzystając z jak najmniejsze ilości słów można opisać treść książki Podróż na południe. Będzie to jednak bardzo suchy i niesprawiedliwy opis, który z pewnością nikogo nie zachęci do nabycia tej pozycji. A moim skromnym zdaniem warto. To książka, do której będę wracać i z pewnością za jakiś czas z chęcią znów odbędę Podróż na południe.

Dionisos Sturis - Grecja. Gorzkie pomarańcze

Dionisos Sturis - Grecja. Gorzkie pomarańcze

Każdy komu bliska jest tematyka Grecji na pewno dobrze zna nazwisko Dionisiosa Sturisa, który od dłuższego czasu stara się przybliżyć Polakom problemy mieszkańców Ellady. Wiele osób kojarzy jego osobę z radiem TOK FM, gdzie jest "dyżurnym" dziennikarzem zajmującym się tematyką strajkującej Grecji. Z pewnością nie jeden radiosłuchacz zastanawiał się, jak to się stało, że Grek tak pięknie mówi po polsku i w ogóle skąd wziął się w naszym kraju. "Gorzkie pomarańcze" pozwalają rozwikłać tę zagadkę oraz dają szanse na poznanie wielu ciekawych faktów z historii współczesnej Grecji. My ze swojej strony zdecydowanie polecamy tę książkę ... z nadzieją, że w przyszłości Dionisios Sturis pokusi się o napisanie kolejnej równie ciekawej pozycji.

Booking.com

Polecamy:

Oliwa i kosmetyki organiczne Olivaloe


Parklot

Najnowsze komentarze:

https://maps.app.goo.gl/PvDctf9ejWpr6bt86
gość dodekanezowiec: Moim zdaniem - gdyby porównywać Grecję, Hiszpanię i południowe Włochy to: 1. W kategorii autentyczność: Włochy (np. Kalabria, Sycylia) - 9/10, Grecja - 8/10, Hiszpania - 3/10 2. W kategorii "frontem do potrzeb turysty": Hiszpania - 9/10, Grecja - 7 i pół/10, Włochy - 4/10.  Hiszpania to jakość hoteli, świetna infrastruktura, ale i taka "macdonaldyzacja turystyki" + blokowiska. (...)
Χρόνια πολλά
Byłem rok temu koniec września na Krecie i na Santorini piękne wyspy do zwiedzania
Na majówkę
1.04 też pierwszy z Poznania ;)
My na majówkę
gość PiotrWie : My w tym roku wybraliśmy na wczesną wiosnę La Gomerę że względu na cieplejsze noce - w zeszłym roku byliśmy na Sifnos i Santorini w terminie 15 marca - 7 kwietnia i wieczorem w pensjonacie było po prostu zimno - ogrzewanie klimatyzacją niewiele daje. Ale wiosna jest rzeczywiście zjawiskowa. W tym roku do Grecji lecimy dopiero w maju - na Ikarię i Samos.
Będę na Krecie 12-15.04. Wiosna na Krecie jest magiczna!
Καλή Σαρακοστή ☺
Warto zobaczyć, byliśmy jest pieknie
Piękne miejsce.
Prace wykonane przez Evansa, tak bardzo kontrowersyjne, doprowadziły jednak do tego, że Pałac w Knossos jest najchętniej odwiedzanym zabytkiem na Krecie. Pałac w Zakros czy nawet Fajstos, tak bardzo autentyczne, nie mogą się poszczycić taką popularnością. (...)
Niezapomniane wrażenia
Byłam, widziałam, poczułam moc tego miejsca
Warto zwiedzić.
Nádherná památka byla jsem tam 2x ❤️
gość PiotrWie : Już i na południu jest sporo ludzi - pamiętam puste plaże za Asterousią a w 2019 i w Tris Ekklisies i w Lentas a nawet na plażach Tripiti i Trachoulas było sporo ludzi.A na Serifos czy Kimolos byliśmy sami ewentualnie z jakąś drugą dwójką.
Zostaje mniej oblegane południe , ja pamiętam Kretę z przed 2 dekad i Balos gdzie prawie nie było ludzi :)
Taknpomyślałam, że pewnie trochę zatrzęsło... A wówczas nawet wykonane prace zabezpieczające nie dadzą 100% bezpieczeństwa. Dobrze, że nikt nie ucierpiał
gość PiotrWie : My wybieramy się w maju na Ikarię. Tam czegoś takiego nie będzie jeszcze jakiś czas. Polecam wyspy na którym nie ma lotnisk międzynarodowych - chętni na takie resorty nie uznają podróży z przesiadkami. Np Serifos, Sifnos czy Astipaleę.  
Parklot

Ciekawe miejsca na Krecie

CRETE Copyright © 2009-24 Linki | Kontakt | Polityka prywatności | Kontakt | Newsletter
ukryj
Zapisz się do
Newslettera